Rodzice osłupieli, gdy synek zabrał psu zabawkę. Mieli się razem bawić, ale nie przewidzieli jednego
Pies to najlepszy przyjaciel człowieka, szczególnie tego małego. Wychowujące się z pupilem dzieci mogą liczyć na ich opiekę, a także na wspólną zabawę, kształcącą obu z nich. Ojciec dwójki dzieci myślał, że uda mu się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i zająć czymś zarówno psa, jak i brzdąca. Okazało się, że miał rację, jednak takiej zabawy na pewno się nie spodziewał.
Mieli pobawić się w aport. Chłopiec nie do końca zrozumiał zasady
Duży pies to duża odpowiedzialność. Zwierzak z filmiku miał duże potrzeby, jeśli chodzi o wybieganie się i zabawy. Dlatego też ojciec rodziny postanowił nauczyć swoje dzieci, jak zajmować się pupilem . Postawił sobie za zadanie wyjaśnić im, jak bawić się z psem w aport .
Żeby to zrobić, na początek rzucił pupilowi zabawkę w kształcie kości. Pies natychmiast pobiegł za nią jak błyskawica. Złapał ją i żeby nacieszyć się samemu zabawką, odbiegł od swojego pana. Tuż za nim pobiegło dziecko.
Czekał, aż zwierzę wypuści zabawkę. Od razu zareagował
Chłopiec odbiegł od ojca i starszej siostry, żeby dogonić psa. Patrzył, jak pupil przez chwilę bawi się zabawkową kością, ciesząc się zdobyczą. Przyglądał mu się i nie interweniował. Nie próbował wyciągnąć mu zabawki z pyska, ale cierpliwie czekał .
Kiedy pies znudził się zdobyczą albo chciał, żeby chłopiec rzucił mu zabawkę ponownie, wypuścił ją z pyska . Chłopiec od razu zareagował. Niestety nieco opacznie zrozumiał zabawę w aport i zamiast rzucić zabawkę zwierzęciu, sam ją wziął. Schylił się, otworzył buzię i chwycił ją zębami.
Chłopiec aportował. Dumnie wrócił do ojca ze zdobyczą w buzi
Pełen dumy chłopiec przebiegł całe podwórko z zabawką w buzi, żeby pochwalić się ojcu . Być może liczył, że będą bawili się dalej i będzie mógł znowu aportować.
Rozbawiony ojciec powitał synka z otwartymi ramionami . Nie był w stanie wytłumaczyć mu, dlaczego nie do końca dobrze zrozumiał zabawę. Na pewno jego wersja aportu zapewniła im więcej zabawy niż klasyczna odmiana.
Chłopcu udało się też zainspirować swoją starszą siostrę , która sama przyłączyła się do zabawy i można było zobaczyć, jak stoi z piłeczką w ustach . Nie wiemy, czy zabawa trwała dalej, ale widok był przezabawny, a chłopiec z pewnością będzie słuchał o tym zdarzeniu na każdym rodzinnym zjeździe w przyszłości.
Źródło: edziecko.pl