Ratowała ptaki, gdy nagle spadł jej pod same nogi. To nie mógł być przypadek, że trafił właśnie na nią
Pracująca w Karolinie Północnej Joette jak co dzień wyruszyła na akcję ratunkową do poszkodowanych gęsi. Nie spodziewała się, że tego dnia jej pomocy będzie potrzebował zaskakujący gość. Podczas gdy sprawdzała stan zdrowia stada, do którego została wezwana, z drzewa wprost pod jej nogi spadła ruda, niekształtna, kudłata kulka. To małe stworzenie z pozoru przypominające mysz okazało się czymś innym.
Na ratunek gęsiom
Joette otrzymała informacje, że na miejscu zdarzenia jedna z gęsi została potrącona przez samochód. Spodziewając się, że stan gęsi może być poważny, zabrała ze sobą na akcje potrzebny sprzęt ratunkowy oraz ulubiony przysmak tych stworzeń, jakim jest owies.
Dojeżdżając na miejsce, dostrzegła stado przebywające blisko stawu. Chcąc dobrze ocenić stan zdrowia gęsi, przywołała je do siebie, rzucając na ziemię trochę ziaren owsa. Dwie z nich niestety kulały. Nagle pod jej nogami wylądował mniejszy osobnik, który wymagał od niej pomocy. Zaskoczona Joette na początku myślała, że to polna mysz. Jednak gdy przyjrzała się dokładniej, okazało się, że ta “mysz” posiada skrzydła! Kobieta nigdy nie widziała z tak bliska nietoperza. Zadzwoniła więc po pomoc do swojej jednostki, aby poinstruowali ją, jak powinna się zachować, żeby nie zrobić mu krzywdy.
Trudna akcja ratunkowa
Za radą swojej grupy zgarnęła go do pustego pojemnika na owies i postanowiła umieścić w bezpiecznym miejscu, skąd nietoperz mógłby odlecieć. Okazało się, że nietoperze nie startują z ziemi! Kobieta użyła kijka, na którym nietoperz mógłby zawisnąć i spokojnie ruszyć w dalszą drogę w wybranym przez siebie momencie. Wykonała też parę zdjęć, aby specjalna jednostka ratunkowa mogła ocenić jego stan zdrowia.
Niespodziewanie nietoperz wystartował, jednak jego lot nie trwał długo. Z powodu odniesionych obrażeń nie mógł sterować skrzydłami i wylądował w stawie. Joette bojąc się, że zwierzę utonie, rzuciła się na ratunek. Niestety nietoperz zniknął pod taflą wody. Kobieta straciła nadzieję, że udało mu się przeżyć, ponieważ nigdzie nie mogła go znaleźć.
Historia nietoperza ma szczęśliwe zakończenie
Nagle zobaczyła zwierzę na skraju stawu. Podbiegła i szybko włożyła nietoperza z powrotem do pojemnika, tym razem nie pozwalając już na kolejną próbę lotu. Zabrała go ze sobą wraz z dwoma gęsiami, które potrzebowały pomocy. W specjalistycznej jednostce okazało się, że nietoperz ma posiniaczone skrzydła oraz brakuje mu palca w łapie, co miało ogromny wpływ jego zdolność do lotu. Na całe szczęście rokowania okazały się pomyślne i nietoperz wkrótce będzie mógł latać ponownie.
źródło: The Dodo