Rajska plaża na Korsyce zamknięta dla odwiedzających. Powodem agresywne krowy
Zamknięcie jednej z najpopularniejszych plaż zostało potwierdzone. Wielu Polaków nie jest zadowolonych z tej decyzji. To dla dobra nas wszystkich, żeby zniwelować ryzyko niebezpieczeństwa. Decyzja jest ważna aż do odwołania. Powodem agresywne zwierzęta.
Turyści, którzy w tym roku polecieli na wakacje do Francji, muszą zapoznać się z nowymi przepisami. Władze na Korsyce zadecydowały o zamknięciu plaż, aby chronić odwiedzających. Okazuje się, że bezpieczeństwu ludzi zagrażają agresywne krowy.
Rajska wyspa opanowana przez krowy
Korsyka jest niedocenianą, choć zdecydowanie piękną francuską wyspą na Morzu Śródziemnym położoną w sąsiedztwie Włoch. Każdego lata przyciąga tłumy zwiedzających z Europy i nie tylko, chcących nacieszyć się odpoczynkiem na piaszczystych plażach oraz widokiem lazurowej wody.
Przeszkodą w relaksie okazują się być stado około 15 tysięcy krów, które przechadzają się po piasku. Wszechobecne w tym rejonie zwierzęta, które uważane są za dzikie, potrafią być bowiem uciążliwe, a przede wszystkim niebezpieczne.
Jak donosi "The Times", na przestrzeni ostatnich lat populacja krów występujących na Korsyce uległa powiększeniu. Z roku na rok nasila się w nich agresja, czego konsekwencją jest rosnąca liczba ataków na turystów. Lokalne władze nie mają możliwość, by im zapobiec.
Zwierzęta niejednokrotnie okaleczyły wypoczywających gości. Najgłośniejszym przypadkiem ataku dzikiej krowy na człowieka był incydent w miejscowości Lozzi. Wówczas rozjuszone zwierzę posłało 70-letnią kobietę do szpitala. Poszkodowana została, która w trakcie ataku rozwieszała pranie, ranna dwa centymetry od tętnicy udowej.
Turyści lekceważą ryzyko
Chociaż agresywne krowy stwarzają realne niebezpieczeństwo, wielu turystów bagatelizuje problem i traktuje je jako dodatkową atrakcję. Niektórzy próbują robić sobie z nimi zdjęcia, inni zaś bronią swojego miejsca na plaży, zagradzając zwierzętom przejście.
- Turyści śmieją się z tego jak z folkloru i robią zdjęcia, ale to prawdziwe szkodniki - powiedział miejscowy radny.
Lokalne władze ostrzegają, by unikać spotkania z krowami, zwłaszcza, gdy widzimy przy nich cielęta. Zwierzęta stają się szczególnie agresywne, kiedy usiłują bronić swojego potomstwa. Jeśli odwiedzający nie zastosują się do wytycznych, mogą zostać boleśnie potraktowani kopytem bądź ostrym rogiem.
Zobacz zdjęcie:
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami
-
Psy porzucone na poboczu drogi. Na ratunek mógł liczyć tylko jeden z nich
-
Chłopiec nie mógł opędzić się od szczeniaków. Powaliły go na kolana