Głodziła zwierzęta, teraz stanie przed sądem. Organizacje nie godzą się na samoukaranie
Sąd wyznaczył termin pierwszej rozprawy Małgorzaty Z. Kobieta oskarżana jest o znęcanie się nad zwierzętami. W 2020 roku, prowadząc hodowlę psów, porzuciła 4 ze swoich zwierząt na pastwę losu. Sprawa wypłynęła na światło dzienne 14 sierpnia 2020 roku, gdy wolontariuszki z Fundacji Do serca przytul psa znalazły na terenie Myszkowa (woj. ślądskie) zbłąkane 4 psy. Zwierzęta były drastycznie wychudzone.
Psy były skrajnie wycieńczone
Trzy psy kanaryjskie i jeden bulterier błąkały się po ulicach miasta. Zwierzęta były w opłakanym stanie. Psy były skrajnie wychudzone, umierały na ulicy. Czworonogi zostały schwytane dzięki interwencji wolontariuszek Fundacji. Kobiety przekazały zwierzęta do schroniska dla bezdomnych zwierząt w Zawierciu.
Jak się okazało, psy nie były bezdomnymi zwierzętami. Dogi kanaryjskie, uważane za jedne z najbardziej agresywnych ras oraz suczka rasy bulterier pochodziły z zarejestrowanej w Polskim Związku Kynologicznym hodowli Gran Compeador Cana.
Jak informują lokalne media, procesem sprzedaży zwierząt z hodowli zarządzała Małgorzata Z. Zwierzęta sprzedawała między innymi na portalu aukcyjnym. Niestety, w wyniku problemów finansowych kobieta - jak tłumaczyła - straciła wszystkie pieniądze. Nie było jej stać na utrzymanie hodowli. Wstydziła się poprosić kogokolwiek o pomoc. Sama przeprowadziła się do swojego przyjaciel, porzucając na dwa tygodnie zwierzęta. Psy nie miały dostępu ani do jedzenia, ani do picia.
DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD MATERIAŁEM WIDEO:
Sprawa psów trafiła do prokuratury
Jak podaje Gazeta Wyborcza, sprawa została zgłoszona do prokuratury. Fundacja złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa do Prokuratury Rejonowej w Myszkowie. Śledczy postawili Małgorzacie Z. zarzuty znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem.
Oskarżona przyznała się do winy i wspólnie z prokuratorem, bez przeprowadzania rozprawy, ustaliła, że podda się karze roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, zapłaci tysiąc złotych na rzecz ochrony zwierząt, pokryje koszta postępowania oraz przez 5 lat nie będzie posiadała żadnych zwierząt. Podpisany przez prokuratora wniosek o ukaranie na zasadach opisanych powyżej został wysłany do Sądu Rejonowego w Myszkowie.
Sędzia prowadzący sprawę, 25 stycznia 2021 odrzucił wniosek prokuratury o samoukaranie oskarżonej. Powodem zwrotu wniosku do prokuratury był sprzeciw organizacji prozwierzęcych. Domagają się oni surowszej kary, między innymi wyroku bez zawieszenia. Prokuratura w Myszkowie po odrzuceniu przez sąd wniosku, musiała sformułować akt oskarżenia wobec Małgorzaty Z. Sąd wyznaczył termin pierwszej rozprawy na 21 kwietnia 2021 roku.
Zobacz zdjęcia:
[EMBED-4142]
[EMBED-4143]
[EMBED-4144]
Artykuły polecane przez redakcję Świata Zwierząt:
-
Mina psa mówi wszystko. Nie uwierzysz, co zrobił mu właściciel
-
Uratowano ponad 300 zwierząt. Właściciele porzucili je w domach
-
Stado jeleni wtargnęło na drogę. Kierowca BMW cudem uniknął śmierci