Przyłapał psa na niszczeniu posłania. Kamera uwieczniła zaskakującą reakcję
Charcik włoski o imieniu Arlo został sam w domu pod nieobecność właściciela. Chociaż nie ma nawyków niszczenia przedmiotów, zdarza mu się zacięcie kopać w posłaniu. Autor tego wyskoku mógł myśleć, że pozostanie bezkarny, jednak nie zauważył czujnego oka kamery.
Wracasz do domu i widzisz, że legowisko dla psa jest w strzępkach... Brzmi znajomo? Pupil niszczący rzeczy pod nieobecność opiekuna to niestety częsty problem. Na szczęście pewien właściciel wpadł na pomysł, jak zdyscyplinować swojego podopiecznego nawet wtedy, gdy nie ma go w domu.
Charcik przyłapany na gorącym uczynku
Poznajcie Arlo, przedstawiciela rasy charcik włoski, czyli najmniejszej spośród wszystkich chartów o charakterystycznej, szczupłej sylwetce i krótkiej, delikatnej sierści. Nie dajcie się zwieść ich rozmiarom i "kruchemu" wyglądowi, właściciele tych zwierzaków muszą być przygotowani na wariactwa w domu. Charcik włoski bardzo źle znosi samotność i nie cierpi pozostawać sam w domu na długie godziny, przez co wynajduje sobie alternatywne zajęcia. Może wtedy głośno zawodzić i demolować mieszkanie. Przekonał się o tym 36-letni Garry Mill z Carnoustie w Szkocji.
Właściciel Arlo był poza domem, ale był w stanie podejrzeć swojego pupila za pomocą minikamery, którą zainstalował w salonie. Mężczyzna zazwyczaj nie korzysta z funkcji mikrofonu w kamerze, ponieważ nie chce niepokoić zwierzęcia. Widząc, co wyprawia psi niszczyciel, tym razem musiał zareagować.
Pies demolka w akcji
Garry opublikował na TikToku nagranie z feralnego dnia. Zabawny filmik pokazuje moment, w którym Arlo został przyłapany na gorącym uczynku, gdy rozdziera swoje łóżko na kawałki.
Jednorocznemu psiakowi wydawało się, że rozszarpywanie posłania pod nieobecność domowników ujdzie mu na sucho, jednak pozostawał nieświadomy, że przez cały czas jest przez nich bacznie obserwowany.
Obawiając się, że Arlo może zjeść wkład z legowiska, Mill włączał mikrofon i krzyknął „oi” przez kamerę bezpieczeństwa w domu. Pies natychmiast uniósł głowę, nadal trzymając w zębach wkład posłania i spojrzał oszołomiony w oko kamery.
Poczucie winy jest wyraźnie widoczne na jego pysku. Zanim nagranie dobiega końca, Arlo szybko ucieka z miejsca zdarzenia i wskakuje na kanapę, udając, że nie ma z tym nic wspólnego.
-
Gdy do niego zawołałem, zamarł i już nie wrócił na posłanie
– powiedział właściciel psiaka w rozmowie z "The Dodo". -
Nie zdawałem sobie sprawy, jak zabawny był ten klip, dopóki nie wróciłem do domu i nie obejrzałem go.
Na szczęście Garry Mill i jego narzeczona, Chelsea Watson bardzo kochają swojego pupila, a jego nieskończony urok sprawia, że z pewnością nie będzie miał z tego powodu żadnych kłopotów.
- Zmienił nasze życie na tak wiele sposobów — powiedział właściciel Arlo. - Sprawia, że czujemy się w pełni szczęśliwi, kiedy wracamy do domu po długim dniu w pracy.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
-
Więzienie za dobroć? Ratownicy zwierząt błagają o pomoc, grozi im surowa kara
-
Nie żyje jaguar Kali, jeden z najstarszych mieszkańców stołecznego ZOO
-
Kaczuszki wskakują za mamą do wody. Nagrano przeuroczy skok wiary
Źródło: The Dodo