Poważne utrudnienia na kolei, jedna trasa musi zostać zamknięta. Wszystkiemu winne niepozorne zwierzęta
Jedna z niemieckich linii kolejowych została zamknięta ze względów bezpieczeństwa. Wszystko przez sieć podziemnych tuneli wykopanych przez dzikie zwierzęta. Specjaliści oszacowali, że czworonogi wyrządziły szkody, których naprawa będzie kosztować kilka milionów euro. Najbardziej zaskakujące jest to, że dokonały tego stworzenia, które ważą nie więcej niż 13 kilogramów! Spotkać je można również w Polsce. Czy nasze linie kolejowe również są zagrożone?
Jedna z niemieckich linii kolejowych została zamknięta. Chodzi o bezpieczeństwo pasażerów
Osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo w niemieckich kolejach DB podjęły decyzję o zamknięciu linii nieopodal Dortmundu, na trasie Fröndenberg - Unna. Wszystko ze względu na poważne uszkodzenie nasypów usypanych wzdłuż torów.
Specjaliści kontrolujący stan linii kolejowych odkryli, że na jednym z odcinków zamkniętej trasy dzikie zwierzęta wydrążyły ogromną sieć podziemnych korytarzy. W wyniku tego powstało ogromne ryzyko zawalenia się nasypów zabezpieczających tory. Co gorsze, naprawienie szkód wymaga przeprowadzenia gruntownego remontu, który z całą pewnością potrwa dłużej, niż życzyłyby sobie tego osoby korzystające z trasy Fröndenberg - Unna.
Bez pardonu, dostojnym krokiem wszedł prosto na drogę. "Mikołaj go szukał wczoraj" piszą internauciZa zniszczenia odpowiedzialne są niewielkie zwierzęta
Sprawcami ogromnego zamieszania okazały się być borsuki. To przedstawiciele właśnie tego gatunku zadomowili się przy torach na linii Fröndenberg - Unna. Zwierzęta te są znane z tworzenia podziemnych tuneli, które często mają nawet kilkaset metrów długości. Borsuki tworzą duże komory, do których często prowadzi kilkanaście krętych korytarzy. Dzięki tej strategii te niewielkie drapieżniki mogą dostać się do bezpiecznej kryjówki na wiele sposobów. To znacząco zwiększa ich szansę na przetrwanie. Okazuje się jednak, że zwyczaje tych zwierząt mogą być bardzo problematyczne.
Niemieccy specjaliści odkryli aż 140 wejść do borsuczych nor położonych w pobliżu zamkniętej linii kolejowej. Oszacowano, że łączna długość korytarzy wykopanych przez te zwierzęta wynosi co najmniej 1,5 kilometra.
Niemieckie borsuki okrzyknięto najdroższymi najemcami na świecie
Ze względów bezpieczeństwa, pociągi nie będą przejeżdżać przez linię uszkodzoną przez borsuki, dopóki specjaliści nie uporają się z nietypowym problemem. Wydrążone tunele będą musiały zostać zalane betonem. Póki co wiadomo, że koszty naprawy szkód wyrządzonych przez zwierzęta wyniosą kilka milionów euro. Z tego względu borsuki żyjące przy linii Fröndenberg - Unna okrzyknięto najdroższymi najemcami świata.
Warto dodać, że to nie pierwszy tego typu przypadek w Europie. Z podobnym problemem już lata temu borykały się holenderskie linie kolejowe. Tamtejsi specjaliści postanowili stworzyć dla tego gatunku specjalne miejsca na nory, dzięki czemu zwierzęta przestały interesować się nasypami kolejowymi. Wiele wskazuje na to, że niemieccy specjaliści ds. kolei będą musieli zastosować analogiczne rozwiązanie, w przeciwnym razie borsuki mogą ponownie uszkodzić nasypy kolejowe. Warto dodać, że w Polsce również występują borsuki. Nie wiadomo, czy osobniki żyjące na terenie naszego kraju w przyszłości nie staną się sprawcami podobnej historii.
Źródło: zielona.interia.pl