Podczas pokazu karmił aligatora i osunął się do wody, wszystko nagrano. Niewiele brakowało do tragedii
Pokazowe karmienia egzotycznych zwierząt, to jedna z atrakcji, która przyciąga ogromne tłumy turystów do zoo na całym świecie. Na farmie aligatorów w Kolorado, od wielu lat praktykowana jest tradycja karmienia dorosłych gadów na oczach dużej publiczności. Ostatnio, jeden z posiłków gadów potoczył się inaczej, niż przewidywali organizatorzy. Mężczyzna, który próbował podać ogromnemu aligatorowi indyka, osunął się do wody i niemalże sam skończył jako zwierzęcy posiłek.
To miał być zwyczajny pokaz karmienia
Na farmie aligatorów w Kolorado, kilka razy w tygodniu, zwiedzający mają okazję przyjrzeć się z bliska, jak karmi się te ogromne zwierzęta. To zwyczaj, który jest tam praktykowany od dawna i niezmiennie cieszy się dużym zainteresowaniem publiczności.
To miało być karmienie, takie jak zwykle. Mężczyzna pracujący w zoo, stanął na brzegu sadzawki, żeby podać jednemu z aligatorów indyka - ulubiony posiłek tych zwierząt. Tym razem nie wszystko poszło tak, jak zazwyczaj. Opiekun gadów nagle osunął się z brzegu i wylądował w wodzie, tuż pod paszczą krokodyla.
Kociak urodził się z poważną wadą. Choć nogi odmówiły posłuszeństwa, dla niego przeszkody nie istniejąMężczyzna myślał, że skończy w paszczy aligatora
Mężczyzna, już w momencie upadku doskonale wiedział, że znalazł się w bardzo niebezpiecznej sytuacji. Aligatory to zwierzęta, które nie mają oporów przed atakowaniem ludzi. Co prawda osobnik mieszkający w zoo znał go, jednak nigdy nie wydarzyła się tam podobna sytuacja. Nie dało się przewidzieć, jak zachowa się zwierzę.
Na szczęście, dzięki szybkiej interwencji drugiego z pracowników, zwierzę zrezygnowało z ataku. Mężczyzna, który już wcześniej był w wodzie, podszedł do gada i oparł się o jego szczęki, żeby je zacisnąć. Zwierzę okazało się być uległe, nie usiłowało postawić na swoim.
Praca z niebezpiecznymi zwierzętami zawsze wiąże się z ryzykiem
Przedstawiciele farmy aligatorów w Kolorado, po kilku dniach od zdarzenia udostępnili na swoich mediach społecznościowych kilkuminutowy filmik relacjonujący całe wydarzenie. Filmik w pewnym momencie może zmrozić krew w żyłach.
Praca z egzotycznymi zwierzętami jest obarczona dużym ryzykiem. Nawet tresowane osobniki potrafią pewnego dnia rzucić się z pazurami na swojego opiekuna. Doskonale wiedzą o tym specjaliści, pracujący w zoo. Dlatego wiele dużych zwierząt jest obsługiwanych w taki sposób, żeby żaden z pracowników nie musiał mieć z nimi bezpośredniego kontaktu.
Źródło: facebook.com/ColoradoGatorFarm