Podchwytliwe pytanie w "Milionerach". Jakie zwierzę bywa mylone z jenotem?
"Milionerzy" to kultowy teleturniej, w którym wygrać może każdy uczestnik. W najnowszym odcinku uczestnik otrzymał pytanie o gatunek drapieżnego ssaka należącego do rodziny psowatych. Czy udało mu się zaznaczyć prawidłowy wariant?
Prowadzący teleturniej na antenie TVN Hubert Urbański wprawił uczestnika w niemałe zakłopotanie. W najnowszym odcinku "Milionerów" młody prawnik zmierzył się z niełatwym wyzwaniem.
Z jakim zwierzęciem bywa mylony jenot?
Michał Przybył otrzymał pytanie dotyczące jenota, czyli zwierzęcia, którego naturalny obszar występowania tego gatunku obejmuje północno-wschodnią Syberię, Japonię, Koreę oraz część półwyspu Indochińskiego.
Pytanie opiewało na kwotę 5 tysięcy złotych. Jeśli gracz nie odpowiedziałby na pytanie, mógłby raz na zawsze pożegnać się z wielką wygraną.
Dokładne pytanie brzmiało: Bywa mylony z jenotem
A: baribal
B: kojot
C: szop pracz
D: bielik amerykański
- Jenot wydaje mi się kotowatym, jeśli dobrze pamiętam. Nie wiem, czemu kojot przychodzi mi jako pierwszy na myśl – zastanawiał się pan Michał, po czym zaznaczył odpowiedź b) kojot.
Czy to na pewno prawidłowa odpowiedź? Rozwiązanie załączamy poniżej.
Uczestnika pokonał jenot
Poprawna odpowiedź to C. Jenot azjatycki, znany również pod takimi nazwami, jak szop usuryjski, tanuki, lis japoński czy kunopies, bywa mylony z szopem praczem. Co ciekawe, w Polsce zanotowano jego obecność w środowisku naturalnym po raz pierwszy w roku 1955 w Puszczy Białowieskiej.
Źródło: plotek.pl
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Koale na skraju wymarcia. Populację zwierząt dziesiątkują choroby weneryczne
Niepełnosprawny youtuber zdobył Morskie Oko. Zrobił to bez korzystania z bryczek
Krokodyl połknął 8-letnią dziewczynkę. To nie pierwsza podobna tragedia w regionie