Po stracie psa chciała wziąć nowego ze schroniska. Coś w niej pękło, gdy tylko spojrzała na jego szyję
Odwiedzająca placówkę kobieta rozpłakała się na widok pitbulla, który od siedmiu lat zamieszkiwał jeden ze schroniskowych boksów. Powodem tak emocjonalnej reakcji ze strony nieznajomej bynajmniej nie był smutny wyraz pyska pupila. Ozdoba zawiązana na szyi suczki znaczyła dla niej więcej, niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Personel również nie mógł pohamować łez, kiedy poznał historię pomarańczowej bandany.
Kobieta chciała adoptować nowego psa po stracie poprzedniego pupila
Są takie adopcje, które nawet pomimo upływu lat pracownicy schronisk dla bezdomnych zwierząt wspominają z rozczuleniem. Zazwyczaj dotyczą one niezsocjalizowanych czworonogów o bagażu trudnych doświadczeń, na które wydano wyrok śmierci, czy też niepełnosprawnych pupili, o które prawie nikt nie pyta. O jednej z pamiętnych sytuacji zdecydowali się opowiedzieć wolontariusze z Animal Resource Center.
Kobieta o imieniu Kaitlyn wie jak inny, że żałoba po stracie ukochanego czworonoga boli równie mocno, co śmierć członka rodziny. Niektórzy uważają, że zaraz po odejściu psa lub kota, powinno się przygarnąć lub kupić nowego, niemniej żaden kolejny pupil nigdy nie zastąpi poprzedniego i nie takie jest jego zadanie. Kaitlyn potrzebowała czasu, aby oswoić się z myślą, że nigdy więcej nie zobaczy swojej czworonożnej przyjaciółki o imieniu Jo i dopiero po pewnym czasie zdecydowała się na odwiedziny w lokalnym przytulisku dla zwierząt.
Personel schroniska wykazał się dużym zaangażowaniem, oferując pomoc w znalezieniu odpowiedniego kandydata bądź kandydatki na nowego pupila kobiety, jednocześnie zachowując pewną dozę ostrożności. Nigdy nie wiadomo, czy adopcja faktycznie dojdzie do skutku, dlatego warto uzbroić się w cierpliwość i nie chwalić dnia przed zachodem słońca.
Upchali całą rodzinę do transportera i wyrzucili do lasu. Skandal, do którego nikt nie chce się przyznaćSpotkaniu z suczką towarzyszyło morze łez. Wszystko przez pomarańczową bandanę na szyi
Zainteresowanie Kaitlyn wzbudziła suczka w typie pitbulla imieniem Ella. Zwierzę zmagało się z problemami behawioralnymi wynikającymi z lęku, dlatego zazwyczaj potrzebowała więcej czasu, aby obdarzyć nieznajomą osobę zaufaniem i pokazać, że wcale nie jest groźnym psem. Jednakże podczas pierwszego spotkania z Kaitlyn nie było mowy o jakichkolwiek zahamowaniach czy uprzedzeniu - sunia błyskawicznie dostrzegła w kobiecie swoją bratnią duszę.
Personel schroniska dostrzegł, że z nieznanego nikomu powodu odwiedzająca ich kobieta ciągle spogląda na szyję Elli. Podczas gdy łzy spływały strumieniem jej po policzkach, Kaitlyn zaczęła szukać czegoś w torbie. Po kilku sekundach wyciągnęła z niej zdjęcie swojego poprzedniego czworonoga. Ku zdumieniu wszystkich zebranych, na fotografii Jo nosiła dokładnie tę samą chusteczkę, co Ella.
Ta bandana, którą ma na sobie Ella, należy do Jo. Oddałam ją tutaj, kiedy zmarła - wyznała kobieta.
Twierdzą, że połączyło ich przeznaczenie. Suczka czekała na ten dzień przez 7 lat
Pracownicy schroniska nie mogli uwierzyć, iż spośród 20 psów przebywających w tamtym czasie w placówce to właśnie Elli zawiązano chustkę, którą wcześniej z dumą nosiła Jo.
Lubię myśleć, że to na znak aprobaty Jo - wyjawiła Kaitlyn.
W zaistniałych okolicznościach nie można mówić o przypadku. Po 7 latach oczekiwania na adopcję suczka doczekała się szczęśliwego zakończenia. Chociaż personelowi będzie brakowało sympatycznej suni, nie widzieli innej możliwości, jak zgodzić się na umieszczenie zwierzaka w domu Kaitlyn. Tak po prostu musiało być.
Tego samego dnia sunia opuściła siedzibę przytuliska i powędrowała wraz ze swoją nową opiekunką do domu. Nie zapominaj, że wiele zwierzaków takich, jak Ella czeka na adopcję – daj im tylko szansę!
Źródło: The Dodo, Animal Resource Center