Pijany właściciel uderzył psa siekierą. Kajtek stracił łapę, trwa zbiórka na leczenie psiaka
We wsi Nowy Kościół doszło do wstrząsających wydarzeń. Nawet wolontariusze Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt (DIOZ) rzadko widują tak straszne sceny.
On był pijany, ona również. Przeszkadzał im szczeniak, ważący ledwie 5 kg Kajtek. To, co zrobili, przechodzi ludzkie pojęcie.
Odrąbał mu łapkę siekierą
Konkubent właścicielki Kajtka w pijanym widzie zamachnął się na psa siekierą. Prawie odciął mu łapę. Na tym koszmar się nie kończy.
Właścicielka psa nie widziała problemu w straszliwym akcie przemocy, którego dopuścił się jej gach. Nie tylko nie pomogła w żaden sposób Kajtkowi, ale nawet zabraniała sąsiadom udzielania pieskowi pomocy.
Miesiąc w piekle
Kajtek przez ponad miesiąc błąkał się po obejściu z gnijącą łapą, która w końcu mu odpadła. Z ropiejącej rany wystawała schnąca powoli kość. Widok był przerażający, Kajtek przeżywał piekło. Bolała go każda sekunda życia.
W końcu ludzie nie wytrzymali. Wezwano wolontariuszy DIOZ. Kajtek został odebrany z rąk swoich oprawców.
- Niewyobrażalne okrucieństwo to zbyt mało, by opisać dramat, przez ktory przeszedł malutki Kajtek - napisali wolontariusze DIOZ we wstrząsającym poście na Facebooku. - Krwawiąca, gnijąca kończyna nie wzbudziła w pijaczce z Nowego Kościoła jakiejkolwiek litości. Trudno opisać katusze, przez jakie przechodził ten pies.
Ratujmy Kajtka
Piesek jest już bezpieczny, ale jego stan jest poważny. Trwa zbiórka pieniędzy na ratowanie Kajtka. Zachęcamy do wpłacania datków - można to zrobić w tym miejscu.
Zobacz relację z interwencji DIOZ na Facebooku. Uwaga! Zdjęcia są bardzo drastyczne.
Źródło: Facebook.com @DIOZpl
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!