Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Psy > Pies wraca do swojej pani po 7 latach. Wszystko miało się ułożyć, ale szczęście nie trwa długo
Kamila Sabatowska
Kamila Sabatowska 09.04.2023 15:59

Pies wraca do swojej pani po 7 latach. Wszystko miało się ułożyć, ale szczęście nie trwa długo

None
facebook/Carolina Loving Hound Rescue

Jessie to opiekunka psa o imieniu Nugget, który pewnego dnia zaginął bez śladu. Kobieta była niemalże przekonana, że już nigdy nie spotka swojego czworonożnego przyjaciele, jednak po kilku latach ziściło się jej największe marzenie. Choć po 7 latach rozłąki szczęście się do nich wreszcie uśmiechnęło, los im niestety nie sprzyjał.

Zaginięcie psa lub kota to jedna z najstraszniejszych rzeczy, jakie mogą spotkać opiekuna zwierzaka. Niepewność o los czworonoga nierzadko spędza sen z oczu, a bezradność rozrywa serce na strzępy. Choć Jessie i Nugget ostatecznie w końcu się spotkali, nie mogli cieszyć się sobą zbyt długo.

Stał się cud. Odnalazła zaginionego psa po 7 latach

Kiedy Nugget zaginął, Jessie zrobiła wszystko, aby znaleźć swojego pupila. Nie poddawała się w próbach zlokalizowania psa i nagłaśniała akcję poszukiwawczą, która trwała latami. Niestety wszystko spisywało się na nic. Nagle po upływie 7 lat odebrała telefon, którego zupełnie się nie spodziewała. 

Okazało się, że mieszkanka Karoliny Południowej znalazła na ulicy starszego, zabłąkanego psa, który wyglądał na mocno schorowanego. O jego lokalizacji poinformowała organizację Carolina Loving Hound Rescue. Wolontariusze zabrali psa do swojej siedziby, a podczas badania okazało się, że ma wszczepiony mikroczip, który zaprowadził ich prosto do Jessie.

Czy pies może jeść jajka - surowe lub gotowane? Jakich potraw nie podawać psu?

Jessie i Nugget spotkali się po latch

Wolontariusze z organizacji Carolina Loving Hound Rescue umożliwili Jessie zobaczenie swojego podopiecznego poprzez wideo rozmowę. Niebawem kobieta zakupiła bilet lotniczy i ruszyła na długo wyczekiwane spotkanie ze swoim czworonożnym przyjacielem.

Relację z pierwszego spotkania po 7 latach udostępniono w mediach społecznościowych. Trudno się dziwić kobiecie, która nie mogła powstrzymać łez na widok ukochanego zwierzaka. 

Ich zdjęcia ze spotkania po latach rozłąki odbiły się również szerokim echem w sieci, gdzie nie brakuje ciepłych słów ze strony internautów. Zarówno Jess jak i Nugget nie mogli się od siebie oderwać z radości. W połowie lutego w końcu mogli wrócić razem do domu.

Historia ma słodko-gorzkie zakończenie

Po niecałych dwóch miesiącach opiekunka Nuggeta podzieliła się w swoich social mediach smutną nowiną. Otóż okazuje się, że 4 kwietnia jej czworonożny przyjaciel odszedł za Tęczowy Most. Kobieta nie kryła rozpaczy związanej z pustką w sercu, jaką zostawił po sobie zwierzak.

Wydawałoby się, że Nugget czekał na spotkanie ze swoją ukochaną panią, aby móc w spokoju odejść z tego świata. Najważniejsze, że w tym czasie był tuż obok niej.

- Nugget był wojownikiem i walczył, by wrócić do domu… a kiedy mu się to udało, wiedział, że można po prostu odpuścić… - napisała Jess w poruszającym wpisie.

Z racji tego, że Carolina Loving Hound Rescue umożliwiła właścicielce Nuggeta odebranie i pożegnanie ukochanego psa, na dowód swojej wdzięczności poprosiła wszystkich odbiorców wpisu o wsparcie zbiórek na rzecz pozostałych podopiecznych organizacji.

 

źródło: wami.it

Podarowali kociakowi jego pierwszą maskotkę. Teraz nie wyobraża sobie życia bez niej
Pewna kobieta znalazła na werandzie w miejscu pracy małego kotka. Był cały brudny, wyraźnie się bał, a w okolicy nie było ani śladu po jego rodzeństwie lub mamie. Nie miała innego wyboru, jak zabrać go ze sobą do domu i zająć się maleństwem w niedoli. Obawiała się jednak, że sama nie będzie w stanie uratować mu życia. Remedium na całe zło okazała się... maskotka.Kobieta, która znalazło bezpańskie kociątko, słusznie zauważyła, że jego stan jest dosyć ciężki. Był mocno wychudzony, a na dodatek zmagał się z problemami żołądkowymi. Gdyby nie ona, strach pomyśleć, jak potoczyłby się jego los. Po kilku godzinach kotek był już pod opieką organizacji Chatons Orphelins Montreal.
Czytaj dalej
Niedźwiedzie do odstrzału? Wójt Soliny wnioskuje o eliminację drapieżnika, który stracił bojaźń
W Wielki Piątek wójt Soliny Adam Piątkowski zabrał głos w sprawie niedźwiedzi panoszących się w pobliżu domostw. Podejmowane dotychczas działania w postaci odstraszania i płoszenia nie zapewniają należytego bezpieczeństwa, dlatego domaga się odstrzału drapieżników. Jego wniosek o eliminację niechcianych gości nie spodobał się większości mieszkańców.Jezioro Solińskie jest jedną z najpopularniejszych atrakcji turystycznych na Podkarpaciu, gdzie już niebawem zjadą się urlopowicze z całej Polski. Niemniej jednak warto mieć się na baczności, gdyż niedawno informowaliśmy o bliskich spotkaniach z niedźwiedziami w gminie Solina. Drapieżniki z lasu nic nie robią sobie z obecności ludzi, a w poszukiwaniu pożywienia zakradają się na posesje. 
Czytaj dalej