Podarowali kociakowi jego pierwszą maskotkę. Teraz nie wyobraża sobie życia bez niej
Pewna kobieta znalazła na werandzie w miejscu pracy małego kotka. Był cały brudny, wyraźnie się bał, a w okolicy nie było ani śladu po jego rodzeństwie lub mamie. Nie miała innego wyboru, jak zabrać go ze sobą do domu i zająć się maleństwem w niedoli. Obawiała się jednak, że sama nie będzie w stanie uratować mu życia. Remedium na całe zło okazała się... maskotka.
Kobieta, która znalazło bezpańskie kociątko, słusznie zauważyła, że jego stan jest dosyć ciężki. Był mocno wychudzony, a na dodatek zmagał się z problemami żołądkowymi. Gdyby nie ona, strach pomyśleć, jak potoczyłby się jego los. Po kilku godzinach kotek był już pod opieką organizacji Chatons Orphelins Montreal.
Kotek ważył zaledwie 360 gramów
Po badaniach, jakie kociak przeszedł w Chatons Orphelins Montreal, okazała się, że malec waży zaledwie 360 gramów, co przy jego 5 tygodniach życia było zdecydowaną niedowagą. Wolontariusze nazwali go Loom.
- Była samą skóra i kośćmi, miał problemy żołądkowe i bardzo dużą niedowagę, jak na swój wiek - mówiła dla Love Meow Celine Crom z organizacji, która się nim zajęła.
Kiedy trafił pod opiekę weterynarza, od razu podano mu masę leków i płynów. Jego organizm był tak wycieńczony, że z trudnością podnosił główkę, aby sięgnąć do miseczki z jedzeniem. Jednak musiał jeść, aby przybrać na wadze, co było jednym z głównych założeń wolontariuszy.
Gacek już nie wróci do budki przy ulicy Kaszubskiej. Światowej sławy kot wysłany na kurację odchudzającą
Loom otrzymał bardzo ważny upominek
Na szczęście z godziny na godzinę stan kotka zaczął się poprawiać. Malec z zainteresowaniem przyglądał się wszystkiemu wokół i patrzył swoimi drobnymi oczkami w sposób, jakby chciał podziękować wolontariuszom za wszystko, co dla niego robią.
- Po 48 godzinach intensywnej terapii maluch odzyskał siły i znów zaczął samodzielnie jeść - wyznała kobieta.
Wtedy pracownicy organizacji doszli do wniosku, że Loom jest samotny i przydałoby mu się towarzystwo. Po chwili kociak otrzymał pluszowego towarzysza. Wtedy jednak nie spodziewali się, że maskotka stanie się dla niego tak ważna. Za każdym razem, kiedy ma ochotę na drzemkę, kładzie się obok pluszaka i uroczo się w niego wtula. Nie opuszcza go niemal na krok, traktując jak członka swojej rodziny.
Kociak wyrósł na najlepszego kota domowego
Loom jest pełen energii, co zdecydowanie różni się od stanu, w jakim trafił do organizacji. Uwielbia wygrzewać się na słońcu, jest mistrzem akrobacji, a kiedy chce zwrócić na siebie uwagę, wydaje z siebie najsłodsze dźwięki na świecie. Uwielbia zakopywać się w kocach, w czym oczywiście towarzyszy mu pluszowy przyjaciel.
- Loom przytula się i lubi spać w pobliżu nas. Chodzi za nami wszędzie, a nawet kiedy skończymy brać prysznic, obwąchuje nas z zainteresowaniem - opowiada jego opiekunka dla Love Meow.
Od momentu znalezienia przeszedł wielką metamorfozę. Nie tylko urósł, a jego futerko stało się czyste, ale także pokochał ludzi i ich towarzystwo. Nie wspominając już o pluszowym przyjacielu.
źródło: lovemeow.com