Pies oskarżony. Nie mieści się w głowie, o co posądzają Ciapunia. Wystąpił w "Sprawie dla reportera"
“Sprawa dla reportera” mimo misyjnego charakteru często staje się powodem dla żartów. Prowadząca Elżbieta Jaworowicz interweniuje w wielu sąsiedzkich sporach, działając jako arbiter i powołując panel ekspertów. Tak było i tym razem, kiedy bohaterem odcinka stał się niewielki kundelek, Ciapunio. Poirytowany sąsiad nie chciał mu odpuścić, oskarżył psa o poważną zbrodnię. Internauci nie mogli uwierzyć w to, co oglądają. Murem stanęli za Ciapuniem i domagają się sprawiedliwości. Uważają, że pupil jest niewinny.
Małżeństwo z Janiszowa miało konflikt z sąsiadem. Padły groźby, zgłosili się do TVP
“Sprawa dla reportera” to popularny program telewizyjny emitowany na antenie TVP1 od przeszło 40 lat. Prowadząca go Elżbieta Jaworowicz pokazuje ludzkie dramaty i interweniuje w konfliktowych sprawach społecznych.
W odcinku wyemitowanym tydzień temu widzowie przenieśli się do miejscowości Janiszów (województwo lubelskie), gdzie mieszkają bohaterowie historii – państwo Anna i Marian Tworek i ich pies, Ciapunio. Para zgłosiła się do interwencyjnego programu ze względu na konflikt z sąsiadem, którego nie potrafili rozwiązać.
Ze strony mężczyzny miały padać groźby. Mówił, że postara się, żeby małżeństwu odebrano dziecko i groził, że podpali ich dom. W pewnym momencie między obiema stronami sporu rozegrała się bitwa na kosy i motyki.
Dlaczego sąsiad uwziął się na parę? Okazuje się, że powód jest kuriozalny. Cała sytuacja stała się powodem do żartów ze strony samej Jaworowicz, jak i internautów, którzy obejrzeli reportaż.
76 dni walczyła o życie, lekarze zignorowali objawy u 9-latki. Matka miała przeczucie od początku"Ciapunio – podejrzany o zjedzenie 100 główek kapusty"
Kiedy sąsiadowi z pola zniknęło 100 główek kapusty, podejrzenia natychmiast padły na jedną osobę. Nie bronił się przed oskarżeniami, więc został uznany za winnego zbrodni. Pies Ciapunio doczekał się kary i dostał etykietę lokalnego przestępcy. Cała sprawa jest niespotykanie absurdalna. Zostałaby zabawną historią, gdyby nie groźby, z którymi mierzyli się właściciele Ciapunia.
Okazuje się, że oskarżenia wysuwane przez sąsiada nie były takie gołe. Mężczyzna przeprowadził bowiem w tej sprawie długie śledztwo. W sprawę zaangażował policję. Od oskarżonego pobrano nawet odciski łapek.
Został skazany właściciel, NA SZCZĘŚCIE, nie pies – mówi Elżbieta Jaworowicz.
Wygląd Ciapunia nie wskazywał na to, że zwierzę jest w stanie zmieścić w sobie sto główek kapusty. Właściciel zwrócił na to uwagę, jednak sąsiedzi pozostali niewzruszeni.
Internauci obrali stronę psa. "Murem za Ciapuniem"
Jak można się domyślić, internauci mieli wiele do powiedzenia na temat kuriozalnego reportażu. Program dotyczący zbrodni Ciapunia stał się tematem do memów i wielu żartów. Niektórzy podkreślali niski poziom panujący w publicznej telewizji, emitującej podobne materiały, jednak większość potraktowała całą sprawę z przymrużeniem oka.
- Jak w tym kraju ma być dobrze jak tacy bandyci jak Ciapunio chodzą na wolności
- Zatrzymania dokonał Psi Patrol
- Ciapunio jest niewinny, prokuratura nie postawiła mu żadnych zarzutów
- Myślę, że kara roku w zawieszeniu na trzy lata będzie adekwatna do przewinienia
- Podobno ucieka. Ale policja już mu siedzi na ogonie
- Murem za Ciapuniem
Źródło: zielona.interia.pl, wiadomosci.gazeta.pl