76 dni walczyła o życie, lekarze zignorowali objawy u 9-latki. Matka miała przeczucie od początku
Dziewięcioletnia dziewczynka, podczas przebierania się z piżamy poczuła nagle ukłucie na ramieniu. Dziecko uznało, że to przez metkę od bluzki, która już wcześniej ją uwierała. Nie przejmując się zbytnio tym nieprzyjemnym, ale chwilowym doświadczeniem, dokończyła szykowanie się. Następnie, jak każdego dnia, poszła do szkoły. Niestety, po kilku godzinach dziewczynka wylądowała w szpitalu. Jej stan był krytyczny. Okazało się, że ukłucie, które poczuła rano, nie miało nic wspólnego z metką.
Poczuła ukłucie. Zignorowała to
Dziewięcioletnia dziewczynka o imieniu Adalynn pewnego poranka, podczas szykowania się do szkoły poczuła nieprzyjemne ukłucie na ramieniu. Ból po kilku chwilach minął. Dlatego dziecko było przekonane, że to przez metkę od bluzki, którą akurat ściągała. Ten element już od pewnego czasu sprawiał jej dyskomfort.
Dziewczynka jak zwykle, dokończyła szykowanie się, po czym udała się do szkoły. Niestety, okazało się, że tego dnia nie będzie można zaliczyć do udanych. Adalynn zaczęła bardzo źle się czuć. Z godziny na godzinę jej stan dramatycznie się pogarszał.
Nauczyciele wezwali Jessicę, matkę dziewczynki. Zaalarmowana kobieta szybko przyjechała po swoją córkę. Tak wspomina pierwsze chwile po zabraniu Adalynn ze szkoły tego felernego dnia: “Powiedziała, że poczuła się, jakby piorun uderzył ją pod pachą, a potem dostała gorączki i dreszczy.”. Następnie dodaje: “Jej skóra była blada i lepka, a usta fioletowe. Nie mogła przestać się trząść.”.
Chłopiec ze łzami w oczach zadał nauczycielowi pytanie. Znając jego sytuację w domu, nie mógł odmówićStan dziecka był krytyczny
Zaniepokojona Jessica natychmiast udała się z córką do szpitala. Medycy obejrzeli maleńką rankę na ramieniu, które jeszcze rano dziewczynka wzięła za otarcie po metce. Matka Adalynn opisała wszystkie niepokojące objawy, które zaobserwowała o swojego dziecka. Jessica zasugerowała, że być może problem wynika z ukąszenia pustelnika brunatnego, pająka, który powszechnie występuje w ich okolicy.
Dziewczynka została skierowana na podstawowe badania diagnostyczne. Lekarz uznał, że stan dziewczynki jest spowodowany infekcją COVID-19. Zaproponował zastosowanie szczepionki, po czym wypisał dziewięciolatkę do domu.
Niestety, stan Adalynn cały czas się pogarszał. Dlatego jej matka postanowiła poszukać pomocy gdzieś indziej.
Matka dziewczynki długo musiała szukać pomocy
W drugim szpitalu specjaliści również zbagatelizowali stan dziewczynki. Jessica bardzo źle wspomina tamten moment: “Złamało mi to serce. Jestem mamą, która boi się o swoje dziecko. Chciałam, żeby ktoś mi pomógł, ale czułam, że nikt nie troszczy się o to na tyle, by mi pomóc.”.
Dopiero za trzecim razem, Jessica trafiła na ludzi, którzy skutecznie pomogli dziewięciolatce. Medycy potwierdzili przypuszczenia kobiety. Objawy wynikały z ukąszenia pustelnika brunatnego.
Adalynn wylądowała na oddziale dziecięcym. W jej leczeniu udział wzięli specjaliści z zakresu hematologii, chirurgii, ortopedii i nefrologii. Dziewczynka musiała mieć przetaczaną krew. Leczenie trwało trzy miesiące. Teraz dziewięciolatka czuje się już dobrze.
Okazało się, że Adalynn wyjątkowo źle zniosła ukąszenie pustelnika brunatnego. Tak silną reakcję wykazuje jedynie 1% ludzi mających styczność z jadem tego gatunku.
Matka dziewięciolatki ma ważny cel. Chce, żeby jak najwięcej osób dowiedziało się o tej historii. Ma nadzieję, że dzięki temu, inne dzieci borykające się z podobnym problemem, szybciej otrzymają profesjonalną pomoc.
Źródło: tiktok.com/@jessica_.h3, people.com