Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Pozostałe > Pies ocalił życie wystraszonemu zwierzątku. Gdyby nie szczekał, nikt by go nie odnalazł
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 28.11.2021 01:00

Pies ocalił życie wystraszonemu zwierzątku. Gdyby nie szczekał, nikt by go nie odnalazł

Zdjęcie ilustracyjne: szczekający pies
unsplash/Rachel Cheng

Mieszkaniec domu jednorodzinnego w Wawrze wypuścił wieczorem do ogrodu swojego psa. Niedługo potem usłyszał, że zwierzę głośno szczeka pod jednym z drzew i nie odrywa wzroku od sterty igliwia i liści, w której coś się ruszało.

Zdarzenie miało miejsce 24 listopada przy ulicy Artystycznej w Warszawie. Właściciel posesji zauważył, że jego czworonożny przyjaciel zachowuje się inaczej niż zwykle, dlatego postanowił to sprawdzić.

Z liści wpatrywała się para wystraszonych oczu

Psa ewidentnie niepokoiła sterta liści spoczywająca w ogrodzie, dlatego jego opiekun postanowił się jej przyjrzeć z bliska. Wówczas zauważył wpatrującą się w niego parę oczu.

Ku jego zaskoczeniu, pod igliwiem siedział wystraszony ptak, a dokładniej niewielkich rozmiarów sowa. Zwierzę nie reagowało na jego obecność, więc uznał, że coś było z nią nie w porządku. O pomoc poprosił funkcjonariuszy z oddziału ekologicznego. Po przybyciu na miejsce strażnik miejski z łatwością ocenił, do jakiego gatunku przynależy znalezione stworzenie. To sowa pójdźka - średniej wielkości ptak z rodziny puszczykowatych, który w Polsce występuje nielicznie.

Sowa pójdźka zawdzięcza swoją polską nazwę charakterystycznym odgłosom, jakie wydaje. Głos terytorialny samca to przeraźliwe, wysokie „guuk” lub „puuijć” kojarzące się ze słowem „pójdź”.

Sówka pod obserwacją

Dlaczego sowa chowała się w stercie liści? Okazuje się, że dokładna przyczyna nie jest łatwa do określenia. Strażnicy miejscy spekulują, że może chodzić o osłabienie organizmu.

Nie miała widocznych obrażeń. Być może była osłabiona lub chora – wyjaśnił przedstawiciel EKOPATROL-u.

Zwierzę zostało umieszczone w bezpiecznym transporterze i przewiezione do Ptasiego Azylu na terenie warszawskiego ZOO, gdzie otrzymało niezbędną pomoc. Jedno jest pewne - gdyby nie ujadanie czujnego czworonoga, właściciel posesji nie miałby pojęcia o nowym lokatorze w ogrodzie. Brawo dla psiaka, który uratował mu życie!

Zobacz zdjęcie:

Sówka

Źródło: Stołeczna Straż Miejska Miasta Warszawy

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami