Pies, który zagryzł drugiego pupila, wrócił do właściciela. Znów spaceruje bez kagańca
W połowie sierpnia br. pies w typie rasy uznawanej za niebezpieczną zagryzł innego psa. Służby badające okoliczności ataku ustaliły, że właściciel agresora uciekł z miejsca zdarzenia. Co szokujące, po blisko tygodniu mężczyzna stawił się w schronisku i bezproblemowo odebrał zwierzę. Dlaczego pracownicy na to pozwolili?
Niedawno informowaliśmy o dramatycznym zdarzeniu przy ulicy Kapitulnej we Włocławku. Wówczas pupil zaatakowany przez dużo większego psa został zagryziony na oczach właścicielki.
Masakra na włocławskim osiedlu
Świadkowie ataku wyjawili, że zwierzę najprawdopodobniej należy do mieszkańca jednostce E. W trakcie dramatycznego zdarzenia mężczyzna był rzekomo widziany przez kilka osób. Miał uciekać wraz z kobietą o blond włosach.
Zwierzak z Kapitulnej trafił do schroniska, gdzie zgodnie z obowiązującą procedurą, przechodził kwarantannę oraz obserwację. Pracownicy placówki doszli do wniosku, że w stosunku do ludzi jest spokojny, choć zdaniem sąsiadów pies wykazuje skłonności do agresji wobec ludzi i zwierząt.
Pies znów pod opieką nieodpowiedzialnego właściciela
Jak donosi "Dzień Dobry Włocławek", w ostatnim czasie pojawiły się nowe doniesienia, jakoby agresywny pies był ponownie widziany na osiedlu. Właściciel zdaje się nie przejmować niedawnym incydentem, gdyż zwierzę ma być wyprowadzane bez kagańca.
- Odbiera psa po czym dumnie spaceruje. Kogo zagryzie teraz dziecko, starsza osobę? Pies nawet nie ma kagańca po takim wydarzeniu - relacjonował wstrząśnięty czytelnik w wiadomości do redakcji.
- Dlaczego pan sprawca makabrycznego zajścia dwa tygodnie temu, spaceruje ponownie z tym samym psem i stwarza zagrożenie? Pies jest ponownie bez kagańca wyprowadzony, a pan dumnie chodzi jakby nigdy nic. Co jeżeli pies zagryzie człowieka? - zastanawia się inny mieszkaniec osiedla przy Kapitulnej. Pracownik miejskiego schroniska dla zwierząt potwierdził, że pies został wydany właścicielowi. Twierdzi przy tym, że w obliczu zaistniałej sytuacji, nie było możliwości odmowy.
- Na tym nasza rola się kończy, w pozostałym zakresie sprawą zajmują się służby - przekazano dziennikarzom "Dzień Dobry Włocławek". Rzeczniczka policji we Włocławku nadkom. Joanna Seligowska-Ostatek poinformowała, że dalsze czynności w sprawie śmiertelnego ataku zależą od przesłuchań właścicielki zagryzionego psa oraz właściciela agresywnego zwierzęcia.
Tymczasem mieszkańcy Kapitulnej boją się o swoje bezpieczeństwo i żądają natychmiastowego odebrania psa nieostrożnemu sąsiadowi.
Źródło: Dzień Dobry Włocławek
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami
Eksperci załamują ręce. Turyści drażnili jelenia na drodze nad Morskie Oko
Suczka spotyka swojego pana po 2 latach. Pełna emocji reakcja wzrusza do łez
Labrador wpadł wprost pod koła mercedesa. Skąd wziął się na środku ulicy?