Pies uratował życie 78-letniej właścicielki. Seniorka nie zauważyła, że w jej domu wybuchł potężny pożar
W tegoroczne Walentynki, 14 lutego 78-letnia Irena Lewandowska z Nieżywięcia w gminie Bobrowo w powiecie brodnickim wskutek pożaru straciła cały dobytek swojego życia. Seniorka sama cudem wyszła z katastrofy, a swoje życie zawdzięcza czworonożnemu bohaterowi - pieskowi o imieniu Ferdek, który w porę zareagował i obudził ją swoim histerycznym szczekaniem.
Pies uratował życie swojej pani
Jak relacjonuje 78-letnia Irena Lewandowska z Nieżywięcia, tamtego pamiętnego dnia tuż przed godziną 19 niedzielę spała w najlepsze, gdy przygarnięty przez nią pupil zaczął skakać, piszczeć i przeraźliwie głośno szczekać. Zwierzę nie uspakajało się i robiło to do czasu, aż seniorka nie zbudziła się z drzemki.
W pewnym momencie kobieta otworzyła oczy i ujrzała najstraszniejszą scenę w swoim życiu. W jej domu szalały płomienie, a pomieszczenia zdążyły wypełnić się trującym, gęstym dymem. Gdyby nie reakcja ze strony czworonoga, kobieta mogłaby się już nigdy więcej nie obudzić. Pani Irenie i Ferdkowi cudem udało się ewakuować z płonącego domu. Uciekli w ostatnim możliwym momencie.
Na miejsce przybyło aż 11 zastępów straży pożarnej z Nieżywięcia i okolic. Chociaż ratownikom udało się szybko opanować pożar, to i tak straty, które poniosła kobieta są bardzo duże. Przetrwało zaledwie kilka przedmiotów znajdujących się we wnętrzu domu, które strażacy wynieśli w trakcie akcji gaśniczej.
- Połowa domu spłonęła doszczętnie, reszta jest zalana bądź grozi zawaleniem, krótko mówiąc kompletnie nie nadaje się do dalszego zamieszkania. Według straży pożarnej pożar wywołany został przez z pozoru niewinną iskrę z kominka - tłumaczy wnuczka seniorki, Pani Klaudia.
Seniorka pilnie potrzebuje pieniędzy na odbudowę domu
Wnuczka starszej kobiety postanowiła założyć zbiórkę pieniędzy, chcąc chociaż częściowo przywrócić babci dom, dobre wspomnienia i radość życia. Do tej pory już 50 osób wpłaciło datek na odbudowę domu, w którym Pani Irena zamieszka razem z Ferdkiem. Nadal można pomóc i wpłacić nawet kilka złotych poprzez oficjalną stronę zbiórki, do której link znajduje się TUTAJ.
Nie można jednak zapomnieć, że tak piękny gest ze strony darczyńców nie byłby możliwy, gdyby nie czujność Ferdka. Trzeba przyznać, że bohaterska postawa adoptowanego pieska jest w stanie poruszyć serce każdego. Pupil niewątpliwie spłacił dług wdzięczności wobec swojej właścicielki, oszczędzając jej cierpień i ratując przed śmiercią. Nie ma jednak większej miłości, niż ta, którą darzą nas przygarnięte zwierzaki.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Kobieta wyrzuciła własnego psa przez okno. To, co powiedziała policji, woła o pomstę do nieba
Myślała, że przewiozą jej pieska samolotem. Nie spodziewała się tragedii
Wstrząsająca interwencja obrońców zwierząt. Dwa psy padły ofiarą sadysty