Papież Franciszek publicznie zbeształ wierną. Kobieta poprosiła o jedną rzecz, "Straciłem wtedy cierpliwość"
Papież Franciszek podczas wystąpienia przed Stanami Generalnymi wyznał, że podczas jednej z ostatnich audiencji stracił cierpliwość w stosunku do wiernej. Kobieta przyprowadził psa na Plac św. Piotra i zwróciła się do duchownego z prośbą, która wyprowadziła go z równowagi. Sam przyznał, że osobiście ją skarcił.
Nie od dziś wiadomo, że niektórzy ludzie traktują zwierzęta domowe jak część rodziny, a czasem niemal jak własne dziecko. Taka postawa ewidentnie nie trafia do papieża Franciszka, który uważa, że cierpi na tym społeczeństwo. Podczas przemówienia przytoczył anegdotę z czworonogiem i jego opiekunką w roli głównej, która wyprowadziła go z równowagi na niedawnej audiencji.
Papież Franciszek ostro o prośbie wiernej
Podczas przemówienia papież Franciszek odnosił się do trudności związanych z niestabilnością życiową młodych ludzi, która wiąże się z dużo mniejszą liczbą sformalizowanych związków i zakładanych rodzin. Duchowny zauważył również, że w związku z powyższym, niektórzy z nich decydują się na zwierzę domowe zamiast dziecka. Kościół katolicki zdecydowanie nie popiera takiego zachowania, podkreślając rolę małżeństwa i rodziny w życiu wiernych.
Papież Franciszek przytoczył anegdotę, podczas której spotkał się z nietypową prośbą wiernej. Choć brzmiała niepozornie, okazała się w jego odczuciu zupełnie nie na miejscu i wyprowadziła go z równowagi.
"Przecież to zwykły kundel!". Sąsiadki pokazały co zostało po 2-letnim Diablo, te zdjęcia łamią sercePoprosiła, by pobłogosławił jej czworonożne "dziecko"
Papież opowiedział o sytuacji, jaka miała miejsce na Placu św. Piotra. Otóż do Głowy Kościoła miała podejść wierna, która zwróciła się z prośbą o pobłogosławienie jej “dziecka”. To normalna praktyka, która bardzo często zdarza się podczas audiencji prowadzonych przez Ojca Świętego.
Jednak tym razem papież Franciszek zauważył, że zamiast dziecka, kobieta rozchyla torbę, z której łebek wychyla mały pies. To zachowanie wyraźnie nie przypadło mu do gustu.
- Straciłem cierpliwość i skarciłem ją, mówiąc, że wiele dzieci jest głodnych, a ty przyprowadziłaś mi psa - powiedział.
To nie pierwszy raz, kiedy papież potępia traktowanie zwierząt jako członków rodziny
Ojciec Święty już kilkukrotnie zwracał uwagę, że młodzi ludzie zmieniają swoje priorytety w życiu, odtrącając na bok założenie rodziny. W jednym z przemówień takie osoby uznał nawet za “zaprogramowane”.
- Zamiast dzieci ludzie wolą mieć psy, koty, co jest trochę zaprogramowanym uczuciem; ja programuję uczucie, daję sobie uczucie bez problemu. A jeśli jest ból? Cóż, jest lekarz weterynarii, który interweniuje i kropka - głosił podczas jednego z przemówień.
Podczas innego wystąpienia zauważył natomiast, że zdecydowanie się na zwierzę domowe zamiast na dziecko, to przejaw egoizmu. Takie stwierdzenia zdecydowanie nie podobają się wielu słuchaczom, a także są traktowane nawet jako kontrowersyjne.
- Niechęć do ojcostwa i macierzyństwa umniejsza nas, odbiera nam człowieczeństwo, a także destrukcyjnie wpływa na społeczeństwo - podsumował wówczas.
źródło: lastampa.it; reuters.com