Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Pozostałe > Niedoszły pan młody rozmyślił się dzień przed ślubem. Narzeczona omal nie zabiła jego psa
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 28.04.2022 12:54

Niedoszły pan młody rozmyślił się dzień przed ślubem. Narzeczona omal nie zabiła jego psa

Obrączki
unsplash/Beatriz Pérez Moya

Pewien internauta podzielił się swoją historią na popularnym forum Reddit. Zamiast przygotowywać się do uroczystości zaślubin, niedoszły pan młody podjął radykalną decyzję o odwołaniu ceremonii i zerwaniu zaręczyn dzień przed wydarzeniem. Powodem było zachowanie byłej partnerki wobec jego psa.

Silne emocje i napięcie są normalną reakcją organizmu, gdy para zakochanych lada moment ma wygłosić sakramentalne "tak" i wkroczyć wspólnie w nowy etap życia. Niemniej jednak w przypadku pewnego mężczyzny trudno sobie wyobrazić stres związany z tym ważnym dniem w obliczu niedawnych wydarzeń.

Nieodpowiedzialne zachowanie jego partnerki przeważyło szalę i zmusiło go do podjęcia decyzji o natychmiastowym zerwaniu. Okazuje się, że postanowienie miało związek z 7-letnim labradorem.

Mężczyzna odwołał ślub dzień przed uroczystością

Internauta opisał w wątku na forum historię, jaką doświadczył dzień przed zaślubinami. Jego ukochana zorganizowała wieczór panieński w domu, w którym mieszkali wspólnie z czworonogiem.

Kobieta nie miała nic przeciwko obecności psa w domu podczas zakrapianej imprezy, aczkolwiek obiecała, że dla jego własnego bezpieczeństwa oraz zaproszonych gości zwierzak zostanie zamknięty w innym pomieszczeniu. W trakcie, gdy szampan lał się strumieniami nikt się nie przejął tym, że pies pozostał w salonie. Co mogło pójść nie tak?

Internauta opowiedział, że tej samej nocy odebrał telefon od swojej partnerki, której mowa wyraźnie wskazywała na upojenie alkoholowe. Kobieta ze szlochem wyznała, że z ich psem dzieje się coś niedobrego. Właściciel zwierzęcia zachował zimną krew i polecił, by w pierwszej kolejności się uspokoiła, a następnie wezwała taksówkę i czym prędzej udała się do najbliższej całodobowej kliniki weterynaryjnej. Obiecał spotkać się z nią na miejscu.

Narzeczona popełniła fatalny błąd, pies omal nie przypłacił go życiem

Po przyjeździe do kliniki mężczyzna usiłował uspokoić swoją ukochaną. Nie zdawał sobie jednak sprawy, w jakich okolicznościach doszło do nagłego pogorszenia się stanu zdrowia zwierzęcia. Olśniło go dopiero w momencie, gdy zostali zaproszeni do gabinetu weterynaryjnego, by poznać diagnozę.

- Weterynarz powiedział mi, że mój pies połknął duże ilości alkoholu i czekoladowych przekąsek - napisał w poście na Reddit.

Okazuje się, że jego narzeczona oraz reszta imprezowiczek nie wpadła na pomysł, by zabezpieczyć drinki i słodkości przed psem, co doprowadziło do zatrucia zagrażającego jego życiu i zdrowiu.

- Dziewczyny najwyraźniej uznały, że fajnie będzie ustawić wszystko na stolikach do kawy i zostawić psa, żeby się błąkał, zamiast umieścić go w naszej sypialni. A potem się nawalić i nie zauważyć, że spożył alkohol i jedzenie - czytamy relację z imprezy. Po wyjściu z kliniki i powrocie do domu mężczyzna wpadł w szał. Polecił kobiecie poinformowanie części gości, że żaden ślub się nie odbędzie, po czym kazał jej natychmiast wynieść się zarówno ze swojego domu, jak i życia.

Jak łatwo się domyślić, awantura między parą zapoczątkowała rodzinną dyskusję. Ku zdumieniu mężczyzny, przeważająca liczba gości stanęła po stronie jego byłej partnerki i przyznała, że jego reakcja była przesadzona. On jednak nie miał zamiaru wiązać się z tak nieodpowiedzialną osobą z obawy przed tym, co może spotkać ich dzieci w przyszłości.

- Jest nieodpowiedzialna, a ja nie chcę tu tkwić i patrzeć na to, jak nasze dziecko pewnego dnia ginie w wypadku samochodowym, bo pisała SMS-a albo zapomniała zapiąć pas. Wolę być teraz dupkiem, niż spędzić lata mojego życia, martwiąc się za każdym razem, gdy nasze dziecko zostanie z nią - podkreślił we wpisie.

Opiekun labradora nie tylko o mało włos nie stracił ukochanego psa, to co gorsza mogło się to stać z winy najważniejszej osoby w jego życiu. Czy na jego miejscu postąpilibyście podobnie i zerwali z partnerem? A może wybaczylibyście i zaakceptowali zaistniałą sytuację jako nieszczęśliwy wypadek? Dajcie znać w komentarzu!

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!

Źródło: kobieta.wp.pl