Owczarek pokazał, co naprawdę myśli o wizycie u weterynarza. Jego reakcja rozkłada na łopatki
Wizyta w lecznicy wywołuje strach u wielu czworonogów, niezależnie od wieku, rasy czy wielkości. Nie każdy pies dziarsko wchodzi do gabinetu weterynaryjnego i wesoło wita się z personelem. Często ma to związek z przykrymi doświadczeniami i nieprzyjemnymi zabiegami, takimi jak pobieranie krwi, czyszczenie zębów czy zabieg kastracji. W tej kwestii przypadek owczarka australijskiego o imieniu Chance nie jest odosobniony. Właścicielka postanowiła udokumentować zabawną reakcję podopiecznego po wizycie w lecznicy.
Katherine Kennedy to właścicielka dwóch psów - owczarka niemieckiego o imieniu Archer, a także jego przyrodniego brata Chance'a - przedstawiciela owczarka australijskiego. W trosce o zdrowie swoich podopiecznych, kiedy młodszy z psiaków skończył 2 lata, kobieta podjęła decyzję o zabraniu go do lecznicy w celu przeprowadzenia kastracji. Kiedy przyszła go odebrać, nie spodziewała się, że usłyszy dramatyczne zawodzenie jeszcze przed wejściem do kliniki.
Owczarek stracił klejnoty. Tak zareagował po wybudzeniu z narkozy
Sterylizacja lub kastracja psa to powszechny, rutynowy, a przede wszystkim w pełni bezpieczny zabieg, polegający na usunięciu narządów rozrodczych zwierzęcia. Należy podkreślić, że jego to operacja wykonywana w znieczuleniu ogólnym, w ramach której u psa usuwane są gonady - u samca jądra, a u samicy jajniki, jajowody, macica i szyjka macicy, przez co zabieg ma charakter ostateczny.
Lekarze weterynarii zalecają, by zabieg kastracji przeprowadzić po osiągnięciu przez psa dojrzałości, dlatego wraz ze skończeniem przez Chance'a dwóch lat, nadszedł czas, by owczarek "poszedł pod nóż". Oczywiście jego opiekunka działała w dobrej wierze, ale zwierzak zrozumiał całą sytuację zupełnie inaczej. Popularność, jaką zdobyło nagranie z wizyty u weterynarza, przeszła najśmielsze oczekiwania właścicielki czworonogów.
Jak łatwo się domyślić, owczarek nie był przesadnie ucieszony z perspektywy wizyty w lecznicy dla zwierząt. Po wybudzeniu z narkozy był bardzo zawiedziony tym, co właśnie go spotkało, czego dał wyraz w postaci donośnego wycia. Gdy tylko Katherine przekroczyła próg budynku, usłyszała przeraźliwe wycie z jednego z gabinetów. Od razu domyśliła się, że to Chance od dłuższego czasu robi wokół siebie zamieszanie, czego potwierdzenie uzyskała od rejestratorki.
Strach ma wielkie oczy
Zdając sobie sprawę, że owczarek to prawdziwy król dramatyzmu, kobieta postanowiła udokumentować jego reakcję krok po kroku. Na nagraniu widać, jak Chance spogląda na swoją panią z przerażeniem wymalowanym na pysku, a w trakcie jazdy samochodem gapi się tępo przez okno. To najprawdopodobniej skutek narkozy oraz środków przeciwbólowych.
Chociaż Katherine próbowała uspokoić swojego podopiecznego, futrzak najwyraźniej wciąż odczuwał rozkojarzenie po znieczuleniu ogólnym. Po wyjściu z pojazdu przyszła kolej na załatwienie potrzeb fizjologicznych, lecz Chance ostentacyjnie zaprotestował i położył się na śniegu, aby schłodzić ciało. Nawet po dotarciu do mieszkania i ponownym spotkaniu z Archerem sytuacja nie uległa znacznej poprawie.
Zamiast zregenerować się po zabiegu, zażywając długiej drzemki, owczarek australijski do późnych godzin nieprzerwanie wył i rozglądał się po pomieszczeniach ze strachem w oczach, jak gdyby się dąsał. Nie ulega wątpliwości, że kastracja była dla niego traumatycznym przeżyciem. Choć wielu internautów sugerowało, że czworonóg zmaga się z bólem na skutek niewystarczającej ilość środków przeciwbólowych, Chance lubi po prostu, gdy okazuje się mu dużo uwagi.
W odpowiedzi na liczne zapytania internautów o samopoczucie Chance'a, właścicielka przyznała z przekąsem, iż kolejne trzy dni minęły pod znakiem nienawistnych spojrzeń i prób wywołania u niej wyrzutów sumienia. Dramatyzmu dodawał fakt, iż owczarek nie pozwolił sobie założyć specjalnego ubranka uniemożliwiającego lizanie gojących się ran. Jak widać na najnowszych filmach opublikowanych na TikToku, piesek wrócił do pełni zdrowia, a wizyta w klinice weterynaryjnej odeszła w niepamięć.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Dlaczego psie kupy w latach 90. były białe? Cały sekret tkwi w karmie
Niesamowite nagranie z Puszczy Wkrzańskiej. Emu uciekł z hodowli i nie daje się schwytać
Kotka bez wahania wbiega 5 razy do płonącego budynku. Została niezapomnianą bohaterką
źródło: tiktok/shepherdsofmn