Owczarek codziennie przychodził do kościoła. Czeka tam na zmarłą właścicielkę
Owczarek niemiecki o imieniu Tommy regularnie pojawiał się w kościele. Pupil niemal zamieszkał w świątyni i każdego dnia siadał w tym samym miejscu. Powód, który skłaniał czworonoga do takiego zachowania, dowodzi bezwarunkowej miłości i lojalności zwierząt wobec właścicieli.
Parafianie z kościoła w miejscowości San Donaci we Włoszech zauważyli, że 7-letni owczarek niemiecki zaczął regularnie przychodzić do świątyni i siadać tuż przed ołtarzem. Wcześniej widywany był tam w towarzystwie Marii Margherity Lochi.
Owczarek czekał na powrót ukochanej opiekunki
Historia Tommy'ego i Marii rozpoczęła się od szczęśliwego zbiegu wydarzeń. Kobieta znalazła bezpańskiego szczeniaka pośród okolicznych pól. Bardzo szybko się do niego przywiązała, dlatego bez chwili wahania postanowiła go przygarnąć i otoczyć miłością, której zdecydowanie potrzebował.
Odtąd między psiakiem a jego opiekunka narodziła się niezwykła sympatia. Maria codziennie uczestniczyła w nabożeństwach w pobliskim kościele. Tommy był z nią nierozłączny do tego stopnia, że w trakcie mszy leżał grzecznie u jej stóp.
Niestety, wspólne dni duetu przyjaciół szybko dobiegły końca. W 2013 roku Maria zmarła w wieku 57 lat. Owczarek nie rozumiał, co się stało, jednak tęsknota za ukochaną panią nie pozwalała mu o niej zapomnieć.
Kościół był ostatnim miejscem, w którym Tommy widział Marię. Podczas pogrzebu wpatrywał się w otwartą trumnę, licząc na to, że jego opiekunka wkrótce się obudzi i znów weźmie go w ramiona.
Kiedy tak się nie stało, zrozpaczony psiak zaczął pojawiać się w kościele. Cierpliwie czekał na powrót kobiety i nigdy nie sprawiał problemu.
Smutny finał historii
Regularne wizyty w kościele sprawiły, że owczarek zyskał grono przyjaciół, którzy wspierali go w ciężkich chwilach. Nikt nie miał serca, żeby go stamtąd wyrzucić. Współczuli mu straty, a także docenili jego wierność.
- Spotykam Tommiego za każdym razem, gdy odprawiam w kościele mszę. Siedzi grzecznie przed ołtarzem. Nie wydaje z siebie żadnego dźwięku, ani razu nie słyszałem, aby choćby szczeknął. Jest mile widziany w Domu Bożym - opowiedział miejscowy ksiądz Donato Panna.
Pomimo, iż wierni troszczyli się o czworonożnego gościa, Tommy odszedł po kilku miesiącach od śmierci Marii. Zmarł z powodu zawału serca, lecz niewątpliwie strata właścicielki musiała mocno wpłynąć na jego stan zdrowia. Być może odebrała mu chęć do dalszego życia.
Tommy odszedł w klinice weterynaryjnej w Fasano, gdzie zawiózł go syn Marii. Jego historię opisały włoskie media.
Postawa tego owczarka udowadnia, że miłość zwierzęcia do człowieka może przekraczać wszelkie bariery – nawet świata życia i śmierci. Nie zapominajmy, że każdy domowy pupil potrzebuje obecności ukochanego człowieka.
Zobacz zdjęcia:
Źródło: fakt.pl
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Warszawskie ZOO zbiera żołędzie i orzechy dla zwierzaków. Każdy może pomóc
Miejsce, w którym rządzą koty. Jakie zasady obowiązują w klubokawiarni Miau Grau?
Turyści nie mają skrupułów. Utykający koń ciągnął bryczkę pełną ludzi do Morskiego Oka