Swiatzwierzat.pl Pozostałe Odnaleziono martwego niedźwiadka. Czy to rodzina słynnego Ady?
facebook/Park Ochrony Bieszczadzkiej Fauny

Odnaleziono martwego niedźwiadka. Czy to rodzina słynnego Ady?

19 lutego 2022
Autor tekstu: Ewa Matysiak

Badania terenowe przeprowadzone w okolicy Teleśnicy (powiat bieszczadzki) ujawniły, że kolejny przedstawiciel niedźwiedzi w Polsce poniósł śmierć. Znaleziono martwe, skrajnie wychudzone zwierzę. Niewykluczone, że to rodzeństwo słynnego niedźwiadka Ady, który trafił na leczenie do ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt w Przemyślu.

Przeszło miesiąc temu, 10 stycznia cała Polska bacznie śledziła akcję ratunkową około rocznego niedźwiadka ocalonego przed wilkami. Nieporadny i wyraźnie osłabiony drapieżnik, któremu nadano imię Ada, został w ostatniej chwili zabezpieczony przez leśniczych z Ustrzyk Dolnych i przetransportowany do ośrodka rehabilitacyjnego w Przemyślu.

Tymczasem dwa dni po znalezieniu Ady pracownicy Stowarzyszenia Park Ochrony Bieszczadzkiej Fauny - we współpracy z z Instytutem Ochrony Przyrody PAN i w porozumieniu z Nadleśnictwem Ustrzyki Dolne oraz Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Rzeszowie dokonali kolejnego odkrycia. W trakcie badań terenowych, których celem było zebranie informacji o bytujących na tym obszarze niedźwiedziach i śladów biologicznych, natrafiano na ciało martwego niedźwiadka w podobnym wieku.

Martwy niedźwiadek znaleziony w Bieszczadach

Pracownicy Parku Ochrony Bieszczadzkiej Fauny zdecydowali o nie upublicznianiu informacji od razu - aż do teraz. Obawiano się, że na miejsce mogą zjechać osoby ciekawskie, natomiast w wystosowanym komunikacie podkreślono, że okres zimowego odpoczynku jest dla niedźwiedzi bardzo ważny, dlatego zwierzęta nie powinny być w tym czasie niepokojone.

- Odkryliśmy też w pobliżu gawrę, w której przypuszczalnie przebywała niedźwiedzica z młodym, być może matka martwego niedźwiadka. Od razu wyznaczono też strefę ochronną wokół gawry i wyłączono ten teren z prac leśnych - mówi "Wyborczej" Robert Gatzka, biolog z Parku Ochrony Bieszczadzkiej Fauny.

Ze wstępnych ustaleń wynika, iż śmierć zwierzęcia nastąpiła przed 6 stycznia, ponieważ wcześniej nie występowały opady śniegu, a w chwili jego znalezienia był on przysypany białym puchem. Ponadto, niedźwiadek był skrajnie wychudzony, ważył zaledwie 11 kg .

- To w przypadku rocznego zwierzęcia jest ogromną niedowagą, ponieważ w tym wieku powinien ważyć już około 30 kg. To wychudzenie raczej nie wynikało z niedożywienia, ale z jakiejś choroby, to jest jednak jeszcze do ustalenia - podkreśla Gatzka.

W celu ustalenia dokładnej przyczyny zgonu, ciało niedźwiadka zostanie poddane dalszym badaniom w Instytucie Ochrony Przyrody PAN.

Martwy niedźwiadek może być rodzeństwem Ady

Po odkryciu martwego osobnika w zbliżonym wieku zaczęto się zastanawiać, czy mógł być on rodzeństwem niedźwiadka Ady . Osoby zaangażowane w badania terenowe przekazały, że od miejsca jego znalezienia odchodziły tropy niedźwiedzicy z młodym, które prowadziły do zasiedlonej niedźwiedziej gawry. - Te tropy niedźwiedzicy odkryliśmy niecały kilometr w linii prostej od miejsca, w którym znaleziono niedźwiadka Adę. Niewykluczone więc, że to była jego matka i rodzeństwo, ale to tylko hipoteza. To jest w stanie potwierdzić dopiero badania genetyczne, które zostaną przeprowadzone w najbliższym czasie - wyjaśnia "Wyborczej" Robert Gatzka, biolog z Parku Ochrony Bieszczadzkiej Fauny.

Czy obowiązek niesienia pomocy powinien obowiązywać w każdym przypadku?

Decyzja o ratowaniu dzikiego stworzenia budziła dużo kontrowersji wśród środowiska naukowego i finalnie doprowadziła do polaryzacji opinii. Chociaż lekarze weterynarii zapewniali, że podejmą próbę przywrócenia Ady do naturalnego środowiska, dr Robert Maślak z Uniwersytetu Wrocławskiego, zoolog zajmujący się badaniem niedźwiedzi oraz Ewa Zgrabczyńska otwarcie potępiali ingerencję w prawa natury.

Dyrektorka poznańskiego ZOO od początku powątpiewała w słuszność ratowania zwierząt za wszelką cenę , zauważając, że śmiertelność młodych niedźwiedzi w pierwszym roku życia sięga pięćdziesięciu procent. Jej zdaniem decyzja o przekazaniu zwierzęcia do leczenia oraz przyzwyczajaniu go do ludzkich zapachów i nieznanych bodźców była nieuzasadniona, a nawet uczyniła więcej zła niż dobra. - Niedźwiedź, który poznał zapach człowieka i zapach karmy przez niego serwowanej, już zawsze do tego człowieka będzie wracał. Będzie stanowił realne zagrożenie dla ludzi, więc zostanie albo zastrzelony, albo odłowiony i zamknięty na resztę życia w niewoli - mówiła Ewa Zgrabczyńska w rozmowie z "Wyborczą".

Historia Ady miała jednak inne, choć równie przykre zakończenie. Lekarzom weterynarii nie udało się wyleczyć anaplazmozy - ogólnoustrojowej choroby zakaźnej przenoszonej przez kleszcze. Niedźwiadek został uśpiony.

Źródło: facebook/Park Ochrony Bieszczadzkiej Fauny, wyborcza.pl

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami

Obserwuj nas w
autor
Ewa Matysiak

Redaktor naczelna serwisu swiatzwierzat.pl. Absolwentka Japonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. W trakcie rocznego wyjazdu stypendialnego prowadziła badania nad relacją człowiek-pies oraz roli domowych pupili w japońskiej kulturze. W życiu prywatnym niestrudzona podróżniczka poszukująca szczęścia w licznych pasjach. Niepowstrzymana chęć odkrywania nowości skłania ją do odwiedzania co rusz to ciekawszych miejsc na kulturalnej mapie Warszawy.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy