Nikt nie przypuszczał, że pies myśliwski skończy w ten sposób. Znaleziono go dopiero po wielu latach
Choć minęło już ponad 40 lat od tajemniczego odkrycia drwali ze stanu Georgia w USA, do dziś jego okoliczności szokują. Odnaleziona w pniu dębu mumia psa myśliwskiego mogła przyprawić o zawał serca, dziś jednak jest eksponatem w jednym z muzeów. Poznajcie historię Stuckiego. Jak on się tam znalazł?
Niezwykłe odkrycie drwali
Niesamowita historia przytrafiła się drwalom z Georgia Kraft Corp. w latach 80. ubiegłego wieku. Grupa osób zajmowała się właśnie wycinką drzew w dębowym zagajniku, kiedy napotkał ich zdumiewający widok. Choć był to dzień jak każdy inny i najciekawszymi znaleziskami były ptasie gniazda lub zgubione przez ludzi przedmioty, tego odkrycia nie zapomną do końca życia.
Jak się okazało, w pniu dębu kasztanowatego przebywało… zwierzę. Na podstawie analizy stwierdzono, że najpewniej był to pies myśliwski, który jeszcze dekadę wcześniej zajmował się polowaniem na niewielką zwierzynę. Podejrzewa się, że ścigał wiewiórkę lub szopa, kiedy utknął we wnętrzu drzewa.
Znaleźli kota z chipem, to, co usłyszeli po wybraniu numeru, sprawiło, że zaniemówili. "Nasze serca pękły" Wystawiła przed domem tabliczkę, chodziło o smutnego kundelka. Teraz nie może się opędzić od sąsiadówCo się stało ze psem?
Choć pies — ochrzczony imieniem Stuckie, nawiązującego do warunków, w jakich został odkryty, (od ang. stuck — utknąć) — od co najmniej kilku lat musiał być martwy, został idealnie zmumifikowany w pniu dębu. Do dziś zagadką pozostaje, co dokładnie sprawiło, że został utrzymany w takim stanie. Wydaje się oczywiste, że zwierzę powinno zostać zjedzone przez inne lub zwyczajnie rozłożyłoby się na przestrzeni lat.
Podejrzewa się, że specjalne warunki wytworzone w tym miejscu pomogły ciału Stuckiego przetrwać. Pierwszym czynnikiem był tak zwany “efekt kominowy” w pniu, dzięki któremu powietrze przepływało w górę i nie rozprzestrzeniło zapachu martwego zwierzęcia po okolicy. Po drugie, dąb wydzielił kwas taninowy, który w pewien sposób zakonserwował ciało psa i zapobiegł jego rozkładowi.
Stuckie stał się eksponatem
Znalezisko drwali nie pozostało w ukryciu. Pień z ciałem zwierzęcia został przetransportowany do muzeum, gdzie można oglądać go do dziś. Działalność instytucji dotyczy przetwórstwa drewna, leśnictwa oraz dzikiej przyrody, dlatego ten eksponat idealnie tam pasuje.
Jeśli chcielibyście zobaczyć Stuckiego, koniecznie wybierzcie się do Southern Forest World Museum umiejscowionego w USA, w stanie Georgia. Miejsce do dziś przyciąga wielu turystów, a zmumifikowany psiak przebywający w leśnym grobowcu jest jedną z jego głównych atrakcji.