Niewielu znało Jana Nowickiego od tej strony. Choć łamał kobiece serca, dla zwierząt zrobiłby wszystko
Jan Nowicki nie żyje. Wybitny aktor zmarł zaledwie miesiąc po swoich 83. urodzinach. Choć miał skomplikowane życie uczuciowe i uchodził za kobieciarza, to mało kto dotarł do informacji, że tytułowy Wielki Szu dla zwierząt zrobiłby naprawdę wiele. Koń o imieniu Bajka zajął szczególne miejsce w jego sercu. Jak sam podkreślał, zdjęcie ukochanego stworzenia oglądał każdego dnia.
7 grudnia br. media obiegła smutna wiadomość - w wieku 83 lat zmarł Jan Nowicki, jedna z najbardziej wyrazistych osobowości aktorskich na polskiej scenie. Mimo, iż w opinii przyjaciół wydawał się nieśmiertelny, zmagał się z problemami zdrowotnymi od dawna.
Artysta wcielił się w wiele ról, które na stałe wpisały się do kanonu polskiej kinematografii i niewątpliwie będzie mówić się o nich jeszcze przez długi czas. Na przestrzeni lat zgromadził szerokie grono fanów, którzy także interesowali się jego życiem prywatnym, a jednak - o dziwo - do faktów powszechnie znanych na jego temat nie należy sympatia względem zwierząt, a zwłaszcza konia imieniem Bajka.
Nie żyje Jan Nowicki. Aktor i wielki miłośnik koni miał 83 lata
Wybitna osobowość artystyczna czy charyzmatyczny amant to jedne z licznych określeń, którymi opisywano Jana Nowickiego w środowisku aktorskim. Mimo, iż uwielbiana przez Polaków legenda kina miała wiele wybranek serca, a z miłością bywało u niej różnie, aktor do końca życia pozostawał stały w uczuciach wobec ukochanych zwierząt.
Po jego śmierci co poniektórzy przypomnieli sobie, że Jan Nowicki był miłośnikiem zwierząt, a szczególne miejsce w jego sercu zajmowały zwłaszcza konie, podobnie jak w przypadku nieżyjącej już Elżbiety II. Aktor chętnie angażował się w akcje charytatywne, dzięki którym udało się ocalić wiele niewinnych istnień. W 2017 roku poparł inicjatywę Fundacji Centaurus, nagłaśniając tragiczny los polskich zwierząt. Wówczas organizacja apelowała w sprawie 100 tysięcy koni, które każdego roku oddawane są na rzeź.
Efekty współpracy aktora z Fundacją Centaurus, która przyczynia się do pomocy koni skazanych na rzeź można znaleźć TUTAJ.
Jan Nowicki dla zwierząt zrobiłby wszystko
Kilka lat temu, przed oficjalnym wycofaniem się z show biznesu, Jan Nowicki w rozmowie z "Faktem" opowiedział o sytuacji, która odmieniła jego życie. Choć aktor nieczęsto chwalił się tym publicznie, przed laty sam uratował konia o imieniu Bajka. Po przeczytaniu artykułu, opisującego historię chorego konia, którego właściciel sprzedał na mięso, nie potrzebował wiele czasu do namysłu i wpłacił odpowiednią kwotę na zbiórkę. Dzięki swojej empatycznej postawie, zwierzęcia nie spisywano na śmierć w rzeźni.
Historia Bajki jest nie tyle wzruszająca, co przełomowa w życiu Nowickiego. Rodzina z dziećmi, do której ostatecznie trafił Bajka, kontaktowała się z aktorem i na bieżąco informowała go o losach ocalonego wierzchowca. Jak sam wówczas zdradził, w zdjęcie konia, do którego uratowania się przyczynił, wpatrywał się codziennie.
- Koń Bajka został zaadoptowany przez ludzi z Gdańska, dzieci go pokochały, a ja otrzymuję od nich zdjęcia. Patrzę na nie codziennie i myślę sobie, że ten konik to jeden z moich nielicznych prawdziwych odruchów serca – przyznał niegdyś aktor w rozmowie z Faktem.
Choć Jan Nowicki doskonale zdawał sobie sprawę, że samodzielnie nie jest w stanie uratować wszystkich zwierzęcych istnień, chciał dać od siebie tyle, ile tylko mógł. Do tego także zachęcał wszystkich wokół. Ten mało znany fakt na temat zmarłego aktora skłania do refleksji.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
źródło: fakt.pl