Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Inne zwierzęta > Nie żyje morsica Freya. Zwierzę, które stało się główną atrakcją Oslo, zostało uśpione
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 15.08.2022 11:04

Nie żyje morsica Freya. Zwierzę, które stało się główną atrakcją Oslo, zostało uśpione

Freya
TOR ERIK SCHRDER/AFP/East News

Norweska Dyrekcja ds. Rybołówstwa przekazała smutne wieści. Władze zadecydowały o uśpieniu 600-kilogramowej samicy morsa arktycznego o imieniu Freya. Jednocześnie przekonują, że przeprowadzenie eutanazji było nieuniknione ze względu na zagrożenia dla bezpieczeństwa ludzi. Freya to morski ssak, który od lipca bieżącego roku przebywał w portowej dzielnicy Oslo, gdzie ze szczególną lubością wylegiwała się na łodziach. Nazwana została tak na cześć norweskiej bogini piękna i miłości.

Zapadła decyzja ws. morsicy Freyi. Popularność kosztowała ją życie

Mors jest niewątpliwie jednym z najbardziej majestatycznych i rozpoznawalnych zwierząt w regionie koła podbiegunowego. Stworzenie nazywane Królem Arktyki jest odporne na mróz do temperatury -35°C., może osiągać 2-3 metry długości ciała oraz ważyć do 1,5 tony. Ponadto zachwyt budzą jego imponujących rozmiarów kły, które służą do przecinania lodu, a także ataku i samoobrony.

Mimo, iż morsy żyją w arktycznych wodach, to jeden z osobników wyruszył w podróż po Morzu Północnym i dotarł do stolicy Norwegii, gdzie zrobił prawdziwą furorę. Wieść o zwierzęcej celebrytce szybko rozeszła się w mediach społecznościowych, a do zatoki Oslofjorden zaczęły przybywać tłumy.

Freya upodobała sobie wylegiwanie się w słońcu na przycumowanych w porcie jachtach i większość czasu spędzała na drzemkach. Niestety, nie wszystkie łodzie przetrwały spotkanie z ważącym 600 kilogramów stworzeniem. Ponadto, zwierzę zablokowało pomost dla kajakarzy. Mimo wyrządzonych szkód materialnych morsica zaskarbiła sobie sympatię mieszkańców oraz turystów, stając się lokalną atrakcją i zdobywając swoistego rodzaju "immunitet".

Jak podawały norweskie władze i ekolodzy, zwierzę nie jest agresywne wobec ludzi, ale turyści i mieszkańcy są proszeni o niezbliżanie się do morsa. Jednakże ciekawscy obserwatorzy wielokrotnie lekceważyli apele ekspertów i całymi rodzinami odwiedzali zatokę, by na żywo zobaczyć zwierzęcą celebrytkę. Jak się okazuje, lekkomyślne zachowanie i nieprzestrzeganie zaleceń kosztowało Freyę życie.

Ludzie zawiedli w kwestii ochrony życia zwierzęcia

W niedzielę szef norweskiej Dyrekcji ds. Rybołówstwa, Frank Bakke-Jensen wydał krótki komunikat. Tłumacząc, że władze że są w stanie zagwarantować morsicy dobrego samopoczucia, po dokładnym przeanalizowaniu wszelkich możliwych rozwiązań urzędnicy doszli do wniosku, że jedynym wyjściem jest przeprowadzenie eutanazji Freyi. Tak też uczyniono. - Nie było możliwe przeniesienie tak dużego i dzikiego zwierzęcia w inne miejsce. Nie wiadomo, czy taka operacja zakończyłaby się sukcesem - zauważył Bakke-Jensen.

Decyzja o uśmierceniu Freyi wywołała falę krytyki. W sprawie morsicy już wcześniej wypowiadała się Siri Martinsen z fundacji ochrony zwierząt NOAH, która zauważyła, że nie powinno się odbierać życia dzikiemu zwierzęciu tylko dlatego, że nas denerwuje. Przedstawiciele Partii Zielonych także nie zgadzają się z przyjętym rozwiązaniem i już zapowiedzieli wezwanie w parlamencie do złożenia wyjaśnień ministra odpowiedzialnego za rybołówstwo.

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!

Źródło: wydarzenia.interia.pl

Tagi: Mors Śmierć