Najbardziej różowe ślimaki na świecie miały wyginąć. Jednak można spotkać je w jednym nietypowym miejscu

Ślimaki to zwierzęta, które są uwielbiane przede wszystkim przez dzieci. Większość dorosłych ma do tych stworzeń obojętny stosunek. Jednak nie wiele osób wie, że na świecie żyją takie gatunki, które swoim wyglądem potrafią zachwycić każdego człowieka. Jednym z nich jest różowy ślimak, przypominający pupila Barbie, żyjący w tylko jednym miejscu na świecie. Naukowcy przez kilka ostatnich lat myśleli, że zwierzę to wyginęło. Okazało się jednak, że niektóre znalazły sposób na uratowanie własnego życia.
Różowy ślimak jest endemitem
Bohaterem tej historii jest różowy ślimak, określany również mianem ślimaka Barbie. Jego naukowa nazwa jest nieco bardziej skomplikowana: Triboniophorus aff. graeffei. To gatunek zaliczany do nagich ślimaków lądowych. Jest wyjątkowy, ponieważ całe jego ciało ma intensywnie różowy kolor.
Nietypowe ubarwienie nie wydaje się być zbyt dobrym kamuflażem. Nic bardziej mylnego. Specjaliści zajmujący się poznawaniem zwyczajów tych wyjątkowych stworzeń odkryli, że ślimaki te są mistrzami w… udawaniu liści eukaliptusa! Ten gatunek rośliny charakteryzuje się tym, że zwiędłe liście nabierają dokładnie takich samych kolorów, jak ślimak Barbie, który chętnie spędza wśród nich czas.
Dał się oszukać weterynarzowi bez uprawnień. Wpadł w rozpacz, gdy obejrzał film z operacji swojego psaTo cud, że nadal istnieje
Gatunek ten, poza wyjątkowym ubarwieniem charakteryzuje się również nietypowym miejscem występowania. Różowego ślimaka można spotkać wyłącznie na zboczach góry Mont Kaptuar, leżącej w Południowej Walii. To pozostałość po wygasłym wulkanie, teren jest wyjątkowo trudno dostępny dla ludzi oraz wielu innych gatunków zwierząt. Dlatego ślimak Barbie jest określany jako endemit, czyli zwierzę, które występuje wyłącznie w jednym miejscu na Ziemi.
Od 2019 roku Australię trawiły ogromne pożary. Były one przyczyną śmierci wielu zwierząt, w tym również gatunków występujących jedynie w tym miejscu na świecie, na przykład koali. Od tego czasu sądzono, że różowe ślimaki nie miały szans na przetrwanie po konfrontacji z bezlitosnym żywiołem. Okazało się, że specjaliści nie docenili tego gatunku.
W tym roku udało się ustalić, że w wyniku pożarów zginęło około 90% populacji tego gatunku, ale osobniki, którym udało się przetrwać, mają się dobrze. To znak, że jest jeszcze szansa na to, żeby różowe ślimaki odbudowały swój gatunek i ponownie stały się jedną z głównych atrakcji na górze Mont Kaptuar.
Różowe ślimaki okazały się być sprytniejsze, niż ktokolwiek przypuszczał
Specjaliści byli przekonani, że tak małe i powolne zwierzęta jak ślimaki, nie mają szans na ucieczkę przed ogromnymi pożarami. Okazało się, że szybkość i sprawność fizyczna nie była im konieczna. Wystarczył spryt.
Osobniki, którym udało się przeczekać pożary, ukryły się przed płomieniami w głębokich szczelinach skalnych. Dzięki temu gatunek, który od milionów lat żył na górze Mont Kaptuar, nadal może kontynuować eksplorowanie terenów wygasłego wulkanu. To doskonały przykład tego, że natura doskonale wie, co robi i sprawia, że nawet najbardziej niepozorne gatunki są w stanie poradzić sobie w ekstremalnych sytuacjach.
Źródło: facebook.com/NSWNationalParks, top.pl, kopalniawiedzy.pl













