Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Pozostałe > Dramatyczny raport ujrzał światło dzienne. Myśliwi chcą zastrzelić w Polsce blisko 1,5 mln zwierząt
Jakub Pasek
Jakub Pasek 03.12.2020 01:00

Dramatyczny raport ujrzał światło dzienne. Myśliwi chcą zastrzelić w Polsce blisko 1,5 mln zwierząt

cel dla mysliwych
pixabay.com/hashan

Działalność myśliwych budzi w Polsce wiele kontrowersji. Polowania wywołują sprzeciw nie tylko organizacji ekologicznych, ale też mediów i zwykłych ludzi. Z sondażu SW Research dla Newsweeka wynika, że aż 60 procent ankietowanych uważa je za zagrożenie dla osób postronnych. Często opisujemy tutaj przypadki, w których dochodzi do błędnego rozpoznania celu. Cierpią nie tylko gatunki chronione na przykład ptaków, lecz także konie. Dochodzi nawet do postrzeleń ludzi.

Myśliwi nie mają zamiaru ograniczyć polowań

Z tego względu coraz częściej podnoszone są głosy o ograniczeniu lub zakazie polowań. Niestety, wszystko wskazuje na to, że nic takiego się nie stanie. Na celowniku znalazły się nawet gatunki, których populacja stale maleje od kilkudziesięciu lat.

Myśliwi często twierdzą, że ich działalność to nie jedynie hobby, a pożyteczna, czy nawet konieczna praca. W mediach podnoszą argumenty o tym, że ograniczanie liczebności niektórych zwierząt jest konieczne. Organizacje ekologiczne i naukowcy nie zgadzają się z takimi twierdzeniami. 

Ten wątek doprowadza nas do kolejnej kwestii - jak podaje Mazowiecki Związek Antyłowiecki, za polowaniami stoją ogromne pieniądze i lobbyści, którzy walczą z każdą inicjatywą, która mogłaby ograniczyć kompetencje myśliwych. Z wyliczeń MZA wynika, że tylko w poprzednim sezonie na samej sprzedaży ciał zabitych zwierząt zarobiono aż 85,2 mln zł.

Dane na temat liczby zabitych zwierząt są zatrważające. Tylko w ostatnim sezonie odstrzelono aż 303 560 dzików. Plany łowieckie były prawie o połowę mniejsze. Z tego względu podwyższenie kwot polowań na niektóre gatunki budzi tak duży niepokój.

 – Ta masakra jest skutkiem legalizacji polowań nocnych, noktowizji, termowizji, tłumików, używania dronów i uleganiu lobby trzodziarskiemu w ramach kompletnie nieskutecznej strategii walki z ASF. W 2020 r. rzeź dzików przybrała taką skalę, że zabrakło miejsc w chłodniach. Ostatnio NFOŚ przyznał PZŁ 20 mln zł dotacji na zakup 400 nowych chłodni oraz 24 specjalistycznych pojazdów do transportu ciał zabitych dzików - działacze MZA podsumowali w oświadczeniu.

Myśliwi opublikowali dane na temat odstrzału w przyszły sezonie

W nadchodzących miesiącach planowany jest odstrzał między innymi: 103 tysięcy jeleni (prawie dwa razy więcej niż w ubiegłym roku), 178 tysięcy dzików, 30 tysięcy norek, 202 tysięcy bażantów (w poprzednim sezonie 84,5 tysiąca), 10 tysięcy kuropatw (ponad 10 razy więcej niż wcześniej) oraz aż 170 tysięcy dzikich kaczek (wcześniej około 30 tysięcy).

Te liczby robią wrażenie. Biorąc pod uwagę fakt, że często dochodzi do przekroczenia niektórych limitów, możemy zakładać, że podsumowanie sezonu łowieckiego dostarczy nam kolejnych powodów do zmartwień.

Kwoty odstrzału zwierząt są w Polsce dużo wyższe niż w większości państw Europy. Myśliwi z całego kontynentu zjeżdżają do naszego kraju, by strzelać do zwierząt. Kolejne apele aktywistów i naukowców o ograniczenie tych praktyk pozostają jednak bez odpowiedzi. 

SPROSTOWANIE z dnia 19.01.21:

W imieniu Polskiego Związku Łowieckiego publikujemy sprostowanie informacji zawartych w artykule:

1. "Nieprawdziwa jest podana przez MRA liczba 1 564 738 dzikich zwierząt ("1,5 mln") w rocznym planie łowieckim w sezonie 1.04.2020-30.03.2021. Prawdziwą liczbą w rocznym planie łowieckim na sezon 2020/2021 jest 1 355 495.

2. Skandaliczna jest sugestia, że na ilość dzików pozyskanych w ubiegłym sezonie miały wspływ naciski na członków PZŁ jakichkolwiek grup interesów. Ilość pozyskanych dzików wynika z założeń planu łowieckiego oraz strategii walki z wirusem afrykańskiego pomoru świń.

3. Nieścisła jest informacja, że kwoty odstrzału zwierząt są w Polsce dużo wyższe niż w większości państw Europy. Autor nie podaje konkretnych liczb dotyczących ilości zwierzyny i nie wymienia państw, których dotyczyć miałyby kwoty odstrzału. Nie jest wiadomo sąd pochodzą przedstawiane przez autora dane finansowe, brak również odniesienia do materiałów źródłowych".

źródło: wyborcza.pl