Mała owieczka ma poranny rytuał. Sposób, w jaki domaga się pieszczot, topi serca
Owieczka imieniem Opal cudem uniknęła śmierci. Zwierzątko o białej wełnie pomylono z pokrytą szronem skałą. Na szczęście ratownicy w porę zorientowali się, że są w błędzie. Teraz mała owca w uroczy sposób dziękuje wszystkim, którzy pomogli ją uratować.
Sanktuarium dla zwierząt to organizacja non-profit, która ratuje, rehabilituje i opiekuje się stworzeniami wymagającymi opieki. Edgar's Mission jest właśnie takim miejscem. Gospodarstwo mieszczące się w stanie Viktoria w Australii zapewnia schronienie zwierzętom hodowlanym uratowanym przed ubojem, maltretowaniem lub zaniedbaniem. Jednym z ich podopiecznych jest mała owieczka imieniem Opal.
Owieczka darzy człowieka bezgraniczną miłością
Owieczkę znaleziono w krytycznym stanie. Leżała prawie zamarznięta na ziemi, przez co można ją było pomylić z pokrytym szronem kamieniem. Zwierzę zostało przewiezione do kliniki weterynaryjnej, gdzie natychmiast rozpoczęto leczenie. Ratownicy i lekarze przez całą noc trzymali wartę, by w razie konieczności ratować ich nową podopieczną.
Przy odrobinie miłości i cierpliwości Opal zaczęła zdrowieć i nieco przybierać na wadze. Niestety, jej wzrost został zahamowany na skutek niedożywienia w najważniejszych etapach rozwojowych. To skutkuje problemami z koordynacją ruchu i utrzymaniem równowagi.
- W przeciwieństwie do wszystkich innych małych owieczek, które roją się u naszych stóp… Opal tego nie robi. Przez osłabienie organizmu często się przewraca. Ten widok prawie złamał nam serca - powiedziała "The Dodo" Kelly Dinham, koordynatorka Edgar's Mission.
Zwierzątko domaga się pocałunków
Owce z natury są płochliwe i nieufne, ale mała Opal od samego początku była otaczana specjalną troską, co miało znaczący wpływ na jej charakter. Mimo trudnego startu w życiu, owieczka każdego dnia dzielnie walczy z przeciwnościami losu i nabiera zaufania do swoich opiekunów.
Wolontariusze pracujący na farmie traktują Opal z niezwykłą czułością, którą zazwyczaj rezerwuje się dla najpopularniejszych zwierząt domowych, czyli przede wszystkim psów i kotów. Noszą ją na rękach, myją, pieszczą, a nawet całują. Ta ostatnia czynność jest jej ulubioną formą bliskości z człowiekiem.
Na filmie udostępnionym na facebookowym profilu organizacji można zauważyć, jak założycielka sanktuarium, Pam Ahern przytuliła małą Opal do piersi. Zwierzę błogo przymyka oczy i wyciąga pyszczek w kierunku twarzy kobiety. Wygląda przy tym, jakby domagała się od niej całusów. Okazuje się, że każdy dzień na farmie rozpoczyna się właśnie w ten sposób.
Teraz mała Opal nie zna nic poza dobrocią, pocieszeniem i miłością. Świat byłby piękniejszym miejscem, gdyby inne zwierzęta hodowlane były traktowane w równie empatyczny sposób.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Znalazła kociaka brudnego od stóp do głów. Nagranie z pierwszej kąpieli chwyta za serce
Podatek od posiadania psa idzie w górę. Ile zapłacimy w 2023 roku?
Weterynarz wyjawiła, jakich psów nigdy nie chciałaby mieć. Zestawienie wywołało lawinę komentarzy
Źródło: The Dodo