"Koty w naturze mają na swoim terytorium kilka stref kuwetowych", czyli jak nauczyć mruczki korzystania z kuwet
Kot w naturze jest zarówno drapieżnikiem, jak i ofiarą. Mruczek nie chce rozsiewać swojego zapachu po całej okolicy, co sprawia, że zakopywanie odchodów jest jego instynktownym zachowaniem. Koty zazwyczaj zakopują swoje odchody, starając się je ukryć! Wbrew pozorom nie jest to jednak umiejętność, którą posiada każde kocię od urodzenia. Zwierzęta muszą się tego nauczyć.
Jak nauczyć małego kociaka załatwiania spraw w kuwecie?
- To matka uczy swoje młode zachowań związanych z czystością, w tym także zachowań kuwetowych. Jeśli kociak zostaje zbyt wcześnie zabrany od matki, jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że w tej sferze będzie miał problemy, bo nie przejdzie tej nauki w pełni. Instynkt będzie mu podpowiadał, że coś należy uczynić, ale może mieć poważny problem z określeniem, gdzie, co i jak trzeba zrobić – tłumaczy Małgorzata Biegańska-Hendryk, kocia behawiorystka.
Koty powinny żyć przy matce przez pierwsze 12-16 tygodni. Kiedy doskonale radzą sobie z kuwetą i jedzeniem najczęściej po tym okresie trafiają do nowych domów. Zdarza się, że w nowych miejscach zapominają o wyniesionych naukach i załatwiają się na podłogę, dywan czy pościel. Często wybierają dla siebie miękkie powierzchnie, które są "podobne do żwirku, w których można kopać".
- W takiej sytuacji izoluje się kociaka na minimum 3 tygodnie od wszystkich miękkich powierzchni. Jedyną chłonną powierzchnię, jaką mu się zostawia, jest kuweta z drobnym, miękkim i zbrylającym żwirkiem. Wtedy przydaje się przestronna klatka, której używa się do treningu. Kociak je posiłki w klatce, a po każdym z nich trzyma się go w zamknięciu przez około pół godziny. W tym czasie zwierzak powinien się wysikać, dopiero po tym można go wypuścić. Kociak pobiega z godzinę po domu, a później znów się go zamyka. Dzięki schematycznemu treningowi, po upływie minimum 3 tygodni zostawia się klatkę otwartą i mruczki już same potrafią wrócić do kuwety, która się w niej znajduje – wyjaśnia behawiorystka.
Aby zapobiec sytuacji załatwiania się kota po kątach, warto zastanowić się nad kupnem kolejnej kuwety. W dużych, wielokondygnacyjnych domach powinno być kilka kocich toalet, minimum po jednej na poziom. Z kolei przy większych grupach kotów dobrze jest zadbać o większą ilość kuwet tak, by zwierzęta miały do nich swobodny dostęp. Koty mogą również nie chcieć załatwiać się do kuwet, jeśli jest w nich brudno. Dlatego należy pamiętać o regularnym zabieraniu z nich odchodów i częstej wymianie żwirku.
A jak nauczyć tej sztuki dorosłego, adoptowanego kota?
- Koty w naturze mają na swoim terytorium kilka stref kuwetowych. To, że my ustawiamy mu jakieś jedno pudełko z piaskiem czy żwirkiem, może go nie usatysfakcjonować. Najważniejsze jest to, żeby kuwet było kilka. Warto też sprawdzić różne podłoża, tak aby dobrać najbardziej odpowiednie dla naszego pupila. Koty, które są przygarniane z zewnątrz, nierzadko najpierw przechodzą przez etap zwykłej ziemi w kuwecie, a czas na żwirek przychodzi później. Poważniejsza sytuacja może dotyczyć czworonogów, które zostały odłowione w późnym wieku i były także późno kastrowane. U nich można wypracować kwestię wypróżniania się w kuwecie, ale czasami (mimo kastracji) pozostaje problem znaczenia nawykowego - wyjaśnia behawiorystka Biegańska-Hendryk.
Znaczenie a wydalanie to są dla kota dwie zupełnie różne czynności. Mruczek przygarnięty z podwórka, który przez kilka lat znaczył swój teren, może to robić dalej, nawet po zabiegu kastracji. Dzieje się to stosunkowo rzadko, ale nie jest to sytuacja niespotykana. Niestety, z takim nawykiem można się najczęściej tylko pogodzić. Kot ma wewnętrzną potrzebę pilnowania swojego terytorium i znakowania go. Nie jest to żadne zaburzenie, a zachowanie prawidłowe, które jest niekomfortowe dla opiekuna.
- Zupełnie odmiennym problemem jest natomiast zaprzestanie korzystania z kuwety. U kotów starszych należy się doszukiwać przyczyn zdrowotnych, ale często może to być nawet bardzo prozaiczny problem – za wysokie ranty kuwety, przez które staruszkowi zbyt trudno wchodzi się do środka. Wtedy zdają egzamin kuwety z obniżonym progiem albo tace. Pamiętajmy, że zawsze trzeba znaleźć rozwiązanie optymalne dla zwierzaka. To, że zwierzę porzuciło kuwetę, wcale nie znaczy, że zapomniało do czego ona służy. Zwykle stoi za tym poważniejszy problem, który trzeba znaleźć i rozwiązać. Trzeba też pamiętać o tym, ze bardzo dużo kuwet proponowanych przez producentów ma złe wymiary. Są one po prostu za małe - podkreśla kocia behawiorystka.
- Prawidłowy wymiar kuwety, by mruczek czuł się w niej naprawdę komfortowo, to długość kuwety równa półtorej długości kota, a szerokość równa jednej długości kota. Druga sprawa jest taka, że o rodzaju wypełnienia decyduje kot, a nie człowiek. Nie ma znaczenia, jaki żwirek podoba się opiekunowi, ważne jest, by odpowiadał on kotu. Trzecia sprawa: koty są zwierzętami bardzo czystymi, więc samo przebieranie żwirku i dosypywanie raz na jakiś czas świeżego wypełnienia nie wystarcza. Kuwetę należy regularnie myć, najrzadziej raz na dwa tygodnie, ale zaleca się częściej, zwłaszcza jeśli w domu jest więcej kotów albo jeśli mruczek ma problemy kuwetowe.
Większość kotów niespecjalnie również przepada za kuwetami z klapką. Takie toalety są miłe dla oka właściciela, jednak często niekomfortowe dla zwierzaków. Mruczki mają w nich ciemno, cały czas unosi się ten sam zapach, czują się "jak w klatce". Do tego dochodzi często przytrzaskiwanie ogonów, co sprawia, że zwierzaki nie chcą z nich korzystać. Warto rozważyć zdjęcie klapy z kuwety, być może mruczek zacznie chętniej do niej wchodzić.
Zobacz zdjęcie:
Fot. Unsplash/ Pedro Candeias
Artykuły polecane przed redakcję Świata Zwierząt:
-
Pies nie przestawał szczekać na motocyklistę, by za nim poszedł. Miał mu coś ważnego do pokazania
-
W Przemyślu stanęła psia wioska. Kolorowe domki mają ważne zadanie