Swiatzwierzat.pl Pozostałe Rudy kotek miał zostać uśpiony. Nazywali go brzydkim, choć nie znali całej jego historii
facebook/Santuario Compasión Animal

Rudy kotek miał zostać uśpiony. Nazywali go brzydkim, choć nie znali całej jego historii

8 stycznia 2021
Autor tekstu: Ewa Matysiak

Kotek o rudym, puszystym futerku, który trafnie otrzymał imię po głównym bohaterze szekspirowskiego dramatu, miał na swój sposób porównywalnie trudny start w życie. Zwierzątko urodziło się ze zdeformowanym pyszczkiem, co sprawiło, że wiele osób odrzucało go już na wstępie, nie chcąc nawet dać mu chociaż jednej szansy.

Kotek był "zbyt brzydki", by ktoś go pokochał

Kiedy Romeo trafił do schroniska dla porzuconych i niechcianych zwierząt, nikt początkowo się nim nie interesował. Mimo tego, że z powodzeniem mógłby stać się idealnym przyjacielem każdego miłośnika mruczków, jego wygląd przekreślał szanse na adopcję.

Rudy maluszek nie wiedział, jakie to uczucie być szczerze kochanym, głaskanym i przytulanym przez opiekuna. Nie miał w swoim życiu nikogo, kogo mógłby postrzegać w tej kategorii. Wszystko przez to, że jego pyszczek wzbudzał w innych obrzydzenie czy strach.

Pracownicy schroniska obawiali się, że Romeo jest skazany na życiową tragedię i zostanie z nimi do końca swoich dni. Rozważali także możliwość uśpienia zwierzęcia, by oszczędzić mu cierpienia za życia. Jednakże pewnego dnia wydarzył się najprawdziwszy cud, dzięki któremu dostał to, o czym od zawsze marzył - wyrozumiałość i akceptację.

Ludzie przynależący do specjalnego ośrodka Santuario Compasión Animal w Hiszpanii podarowali temu uroczemu kotkowi szansę na otrzymywanie i dzielenie miłości. Zgodzili się, by kociątko trafiło pod ich dach.

- Powiedziano nam, że nikt nie chciał tego kotka, ponieważ był brzydki. Dla nas jednak Romeo nie jest brzydki. Jest kochanym, małym kociakiem, który lubi się bawić tak jak inne koty. A różnice między tymi zwierzętami sprawiają, że są one wyjątkowe - napisał rzecznik Santuario Compasión Animal we wpisie na Facebooku.

Życie Romea nie jest już dramatem

Kiedy Romeo trafił do ośrodka, prowadzący dostrzegł, że kotek w niczym nie ustępuje innym czworonożnym podopiecznym. Był tak samo spragniony czułości oraz zabaw, jak każde inne kociątko. A przy tym niesamowicie uroczy na swój własny sposób!

W nowym domu nikt nie oceniał kocurka przez pryzmat tego, jak wygląda. Dla członków sanktuarium liczyło się przede wszystkim to, że jest on zdrowy, najedzony i szczęśliwy. Patrząc po zdjęciach publikowanych na Facebooku, mamy pewność, że zapewniają mu świetne warunki, zbilansowaną dietę, dużo wolności, a przede wszystkim towarzystwo ludzi i zwierząt, którzy uwielbiają Romeo.

Zobacz nagranie i zdjęcie:

Artykuły polecane przed redakcję Świata Zwierząt:

Obserwuj nas w
autor
Ewa Matysiak

Redaktor naczelna serwisu swiatzwierzat.pl. Absolwentka Japonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. W trakcie rocznego wyjazdu stypendialnego prowadziła badania nad relacją człowiek-pies oraz roli domowych pupili w japońskiej kulturze. W życiu prywatnym niestrudzona podróżniczka poszukująca szczęścia w licznych pasjach. Niepowstrzymana chęć odkrywania nowości skłania ją do odwiedzania co rusz to ciekawszych miejsc na kulturalnej mapie Warszawy.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy