Kot prędzej wydrapałby oczy, niż pozwolił się pogłaskać. Bał się wszystkich, dopóki nie poznał dziadka
Koty bywają przeważnie potulne, łaszą się do nóg i nadstawiają pupę, by pogłaskać je u nasady ogona - ale nie Nanoos. Zadziorny mruczek prędzej podrapie człowieka do krwi, niż pozwoli się komukolwiek dotknąć. Właścicielka agresywnego zwierzaka szukała pomocy, jednak bezskutecznie. Remedium okazała się kojąca obecność dziadka.
Kot, który wyrazem twarzy zdradza więcej emocji niż niejeden człowiek, istnieje i należy do Reem Mohammad, jednak problem stanowi drobny szczegół - jego pyszczek zazwyczaj wyraża gniew i wściekłość, czyli typową reakcję wśród zwierząt na odczuwany strach.
Nie zadzieraj z kotem. Jej wrogiem numer jeden są dzieci
Reem Mohammad, właścicielka kotki opowiada, iż kotka imieniem Nanoos darzy wszystkich nienawiścią, ale jej arcy-nemezis niezmiennie stanowią dzieci, które za każdym razem doprowadza do płaczu. Zwierzę nie ma ochoty na zabawę, wycofuje się i prycha na każdego, kto ośmieli się do niego zbliżyć, co prowadzi do wielu przykrych sytuacji. Zdarzało się, że napadała na inne koty oraz psy i ich właścicieli w trakcie spacerów.
- Nienawidzi ludzi. Nienawidzi innych zwierząt. Ona mnie nienawidzi. Nienawidzi wszystkiego, co zasadniczo oddycha - przyznaje Mohammad i dodaje. - Nawet kiedy jestem po przeciwnej stronie pomieszczenia, ona po prostu podbiega i mnie atakuje.
Kobieta przyznaje, iż boi się przebywać w towarzystwie pupila, gdyż wielokrotnie została przez niego potraktowana pazurami za samo oddychanie w jego obecności. Niewykluczone jednak, że Nanoos zwyczajnie czuła się osaczona.
- Tak bardzo ją kocham i źle się czuję z tym, że sprawiam jej przykrość - mówi opiekunka Nanoos.
Pies z opuchniętym pyskiem grzebał w śmieciach. Gdy spojrzała na jego szyję, ogarnęło ją przerażenieMruczek zrobił wyjątek dla dziadka
Agresywne zachowanie Nanoos niepokoi, szczególnie gdy zagraża innym domownikom. Jest jednak pewna osoba, która działa uspokajająco na rozdrażnionego zwierzaka. Mowa o ojcu dziewczyny, na widok którego miauczy i pozwala mu brać się na ręce.
Nanoos jest oczkiem w głowie pana Mohammada. Razem z nim odpręża się na kanapie, chodzi na spacery po ogrodzie, a po każdym spotkaniu z “dziadkiem” łagodnieje. Poza okazjonalnymi wizytami terapeutycznymi w rodzinnym domu Reem, przydatne okazały się też porady behawiorysty zwierzęcego, dzięki którym nastąpiły pozytywne zmiany.
- Częściej się z nią bawię. Przez większość czasu nie angażuje się w zabawę, ale kiedy już to robi, wychodzi jej to świetnie! Czasami jestem w stanie ją przytulić, nie dając się zadrapać ani ugryźć! - raduje się opiekunka kotka.
Jedna kwestia pozostała niezmienna - Nanoos w dalszym ciągu nie lubi dzieci. Być może kiedyś przekona się, że młodzi ludzie wcale nie są tacy źli.
Agresja nie bierze się znikąd
W pierwszym odruchu przychodzi na myśl, że kot zachowuje się tak, ponieważ jest zły, a nawet wściekły. Jednak postawa jest raczej defensywna i wywoływana stresującym bodźcem czy niezaspokojonymi potrzebami behawioralnymi. Częstą przyczyną ataków ze strony kociego ulubieńca jest agresja przekierowana. Dzieje się tak na przykład po zobaczeniu innego zwierzęcia za szybą czy spotkaniu z nieznajomą osobą.
Należy pamiętać, iż źródło strachu wcale nie musi być racjonalne, wiele zależy od wrażliwości zwierzęcia, a także jego traum z przeszłości. Czasami przyczynę wywołującą agresywne zachowanie trudno dostrzec, dlatego najrozsądniej skonsultować wątpliwości z behawiorystą lub lekarzem weterynarii. Czasem kota łatwiej rozdrażnić, gdyż jest chory i odczuwa ból.
Źródło: The Dodo, whiskas