Kot Gacek ma naśladowcę? O Oscarze rozpisują się w mediach, ale za sławę może zapłacić najwyższą cenę
Nie łatwo być pracownikiem sklepu spożywczego, choć odmiennego zdania jest kocur Oscar. Zwierzę regularnie odwiedzało supermarket sieci Tesco, aż wreszcie samodzielnie zadecydowało, że zostanie tam na stałe w roli wolontariusza. Nie każdy jednak wie, skąd sympatyczny zwierzak przywędrował do sklepu i jakie ryzyko wiąże się z jego pracą.
Supermarket Tesco "zatrudnił" kota, choć wcale o nią nie prosił
Coraz częściej w miejscach pracy można zobaczyć zwierzęta domowe. Jedne rządzą w szpitalu, inne na stacji metra czy w sklepie optycznym, a bywa, że pilnują porządku na Downey Street w Londynie. Koty mają odpowiednie kompetencje, aby spełniać się zawodowo jako ochroniarze czy asystenci obsługi klienta. Niektóre mruczki piastują stanowiska wysokiego szczebla, a jednym z nich jest Oscar.
Ten zwyczajny kocurek, który z pozoru niczym nie różni się od milionów kotów o pręgowanym futerku, wkupił się w łaski klientów supermarketu sieci Tesco. Choć początkowo kojarzyli go wyłącznie pracownicy, dzisiaj nie ma osoby w Stowmarket w Suffolk w Anglii, która nie wiedziałaby, kim jest ten koci ważniak.
Wszystko zaczęło się od wolontariatu, w ramach którego bezdomny kocurek swoją skromną "zwierzo-osobą" ogrzewał wózki sklepowe. Zapewne robił to z myślą o klientach planujących większe zakupy. Kociak dzień w dzień niezmordowanie przychodził na swoje stałe miejsce, dlatego początkowo myślano, że nie ma właściciela i potrzebuje pomocy.
Wyjątkowe pomysły na prezenty dla Twojego pupila. Uszczęśliwisz nie tylko jego, ale też siebieKocur nie jest wyłącznie myszołapem. Oscar bardzo poważnie podchodzi do swojej pracy
Z czasem pracownicy zgłosili zapotrzebowanie na dodatkową pomoc, m.in. w sprawdzaniu i kompletowaniu zamówień czy ocenę jakości produktów. Takim sposobem wszędobylski kocurek dostał etat i z dnia na dzień zamienił przytulne schronienie w domu swoich opiekunów na schronienie wśród sklepowych alejek.
Warto nadmienić, iż Oscar wcale nie jest bezpańskim zwierzakiem. Wbrew pozorom ma rodzinę, która pozwala mu na swobodne eksplorowanie okolicy, choć nie jest to najmądrzejszym pomysłem. Jak dowiadujemy się z dedykowanego kocurkowi fanpage'a na Facebooku, należy do Slyvie Nolan i codziennie po pracy wraca do domu.
Robi to od około 1 roku życia. Kiedy wyprowadzałam psy na spacer, zawsze szedł za nami do Tesco - wyznaje jego opiekunka w rozmowie z “East Anglian Daily Times”.
W opiekę nad mruczkiem zaangażowani są również sąsiedzi i pozostali mieszkańcy Stowmarket. Przy pomocy mediów społecznościowych na bieżąco raportują, gdzie obecnie znajduje się uwielbiany przez wszystkich zwierzak, co chociaż w minimalnym stopniu pozwala zapewnić mu bezpieczeństwo.
Oscar ma napięty grafik, ale miejsce kota domowego jest w domu
Kocurek ponoć jest odpowiedzialny za obsługę klienta i poprawę doświadczenia związanego z zakupami spożywczymi, a także polowanie na myszy kręcące się po sklepowym parkingu. Co ciekawe, Oscar potrafi nie tylko zaskarbić sobie sympatię klientów supermarketu, ale również innych zwierząt, w tym ptaków żyjących w pobliżu sklepu. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia w towarzystwie sroki nazywanej Marv, aby zrozumieć, że łączy ich coś na kształt przyjaźni.
Chociaż Oscar stał się nieoficjalną maskotką sklepu Tesco, warto pamiętać, że wypuszczanie kota samopas na zewnątrz czy robienie z bezpańskich zwierząt miejscowych atrakcji może mieć tragiczne konsekwencje. Mruczek może i jest lubiany, ale puszczanie pupili na dwór bez nadzoru może być niebezpieczne zarówno dla innych stworzeń, jak i nich samych.
Wystarczy wspomnieć historię kota Gacka, którego obecność w prowizorycznej budce przy ulicy Kaszubskiej w Szczecinie generowała ruch w pobliskich sklepach. Z powodu rosnącej popularności mruczka rzekome właścicielki uniemożliwiały aktywistom znalezienie dla niego domu na stałe. W dyskusji o dalszych losach kota nie pomagały argumenty dot. ryzyka potrącenia przez samochód, pogryzienia przez psa czy wreszcie przemocy ze strony osób lubujących się w znęcaniu nad zwierzętami.
Całe szczęście po nagłośnieniu tematu organizacje prozwierzęce zadecydowały o odłowieniu Gacka i dziś żyje on szczęśliwie z nową rodziną — w czterech ścianach, z dala od potencjalnych niebezpieczeństw. Na nudę nie może narzekać, gdyż spełnia się w roli niani, o czym informowaliśmy w pierwszej połowie listopada. Mamy nadzieję, że właścicielka Oscara również wprowadzi potrzebne zmiany w jego napiętym harmonogramie dnia i sprowadzi go na stałe do domu.
Źródło: Facebook/Oscar, the Tesco click and collect cat około