Kocurek czeka w pudełku na kogoś, kto mu pomoże. Ledwo znajduje dom, a jego świat staje na głowie
Wiele porzucanych kotów zostaje znalezionych w kartonie. Co gorsze, mnóstwo czworonogów jest zostawianych w pudłach w miejscach, które są rzadko odwiedzane przez ludzi. Wiele z nich jest ratowanych przez przypadek. Tak było w przypadku Elfa, rudego kocura, który został znaleziony w kartonie na poboczu drogi. Był głodny i przemarznięty. Gdyby przypadkiem nie natknęła się na niego spacerująca kobieta, prawdopodobnie nie przeżyłby kolejnej nocy.
Porzucony kocur mógł zamarznąć
Pewna kobieta, podczas spaceru ze swoim psem natknęła sią na poboczu drogi na karton. W środku był rudy, pręgowany kot. Czworonóg był zdezorientowany i przerażony. Było zimno. Opiekunka psa natychmiast zareagowała. Poprosiła o pomoc lokalną organizację zajmującą się pomocą dla bezdomnych zwierząt. Kot został zabezpieczony i przetransportowany w miejsce, w którym mógł liczyć na profesjonalną pomoc.
Dostał na imię Elf. Był nieufny ale jednocześnie bardzo wdzięczny. Z przyjemnością zjadł dużą porcję karmy i skorzystał z miękkiego i ciepłego koca. Już nie musiał martwić się niską temperaturą na zewnątrz.
To była rekordowo szybka adopcja
Aktywiści wiedzieli, że muszą jak najszybciej znaleźć dom dla Elfa. Mieli pod opieką mnóstwo innych zwierząt i byli przekonani, że regularnie będą pojawiać się następne. Nie spodziewali się, że kocur znajdzie nowy dom tak szybko. Nie zdążyli nawet przygotować ogłoszenia o adopcji.
Tricia, kobieta, która zgłosiła się jako chętna do przygarnięcia rudzielca, dowiedziała się o jego historii od kobiety, która znalazła go w kartonie. To jej dobra znajoma. Tak bardzo wzruszyła ją historia czworonoga, że postanowiła zapewnić mu ciepły kąt, pełną miskę oraz miłość, na którą dotychczas nie mógł liczyć.
Okazało się, że Tricia spełnia wszystkie wymogi. Doskonale wiedziała, jak zajmować się kotem, ponieważ posiadała w swoim domu już sześć mruczących czworonogów. Wypełniła formularz adopcyjny i pojechała odebrać Elfa.
Elf natychmiast poczuł się jak u siebie
Na szczęście po okrutnym wydarzeniu przyszedł czas na przyjemne dni. Elf nie miał najmniejszego problemu z zaaklimatyzowaniem się w nowym domu. Praktycznie natychmiast zaprzyjaźnił się też z pozostałymi kotami, z którymi przyszło mu zamieszkać. Z dnia na dzień stał się nieodłącznym elementem stada, o które troszczyła się Tricia.
Nowa opiekunka Elfa zauważyła, że kot nie porusza się tak jak pozostali przedstawiciele tego gatunku. Jego tylne nogi są skierowane na zewnątrz. Swoją postawą przypomina nieco królika. Bardzo prawdopodobne, że właśnie dlatego ktoś postanowił pozbyć się go.
Na szczęście nietypowa postawa nie sprawia mu żadnego bólu. Elf jest też w stanie poruszać się tak sprawnie, jak inne koty. Po prostu robi to w nieco inny sposób.
Źródło: LoveMeow
