Co się dzieje z kotem na kocimiętkowym haju? Najnowsze wyniki badań zaskoczą wiele osób
Kocimiętka przyciąga koty uzależniającym zapachem, który w konsekwencji wywołuje u nich stan przypominający narkotyczne upojenie. Już wcześniej zauważono, że substancja znajdująca się na liściach rośliny działa kusząco na koty, jednak w ostatnim czasie badaczom udało się wyizolować z roślin kilka składników, które miało największe szanse na wprowadzenie zwierzaków w narkotyczny trans. Choć od lat wiedzieliśmy, że koty uwielbiają przebywać w pobliżu krzaczków kocimiętki, dopiero niedawno poznaliśmy wszystkie sekrety tej rośliny.
Kocimiętka jest dla kota jak narkotyk
Kocimiętką nazywamy zbiorczo dwie rośliny, które, choć nie są ze sobą dość blisko spokrewnione, wykazują podobne działanie na koty. Mowa tu o kocimiętce właściwej (Nepeta cataria) i rosnącej w Azji Wschodniej aktinidii ussuryjskiej (Actinidia polygama), zwanej też kocimiętką japońską.
Fakt, że koty czują się w jej otoczeniu świetnie, możemy zaobserwować gołym okiem . W biologii rzadko kiedy coś dzieje się jednak bez konkretnej, możliwej do zbadania przyczyny. Naukowcom udało się ustalić, że "haj" nie jest jedyną korzyścią, jaką obcowanie z tą rośliną przynosi naszym milusińskim.
By przekonać się, który konkretnie składnik obecny w kocimiętce wywołuje u kotów stan uniesienia, wyizolowali oni z matatabi, czyli jej japońskiej odmiany, różne związki chemiczne i nasączyli nimi papierki. W teście przeprowadzonym na 18 kotach laboratoryjnych, 17 dzikich oraz kilku innych gatunkach kotowatych takich, jak rysie czy lamparty, wyniki były jednoznaczne. Wszystkie przebadane mruczki zgodnie wskazały kartkę nasączoną nepetalaktolem.
To związek chemiczny bardzo zbliżony do substancji używanej w preparatach odstraszających owady - nepetalaktonu. Z badań wynika, że oddziałuje on na receptory opioidowe kotów, a więc ten sam obszar mózgu, który odpowiada za ludzkie odczucia związane ze stosowaniem substancji psychoaktywnych (w tym alkoholu).
Kocimiętka chroni koty przed owadami
Nepetalaktol metabolizowany w organizmie zwierzaka działa podobnie do niemal bliźniaczej substancji w produktach przeznaczonych do odstraszania komarów. Kocimiętka nie tylko więc wprawia koty w euforię, ale także pełni funkcje naturalnej ochrony przed natrętnymi insektami.
Naukowcy dostrzegali, że na kotach, które miały kontakt z substancją, siadało dużo mniej owadów. Zasada działania substancji była taka sama niezależnie od gatunku i pochodzenia zwierzaka. Japońscy i brytyjscy eksperci sądzą więc, że udało im się wyjaśnić fascynacje mruczków kocimiętką.
Ich zdaniem zażywanie tej rośliny przez koty stanowi połączenie przyjemnego z pożytecznym. Uzyskiwany dzięki niej haj jest jedynie efektem ubocznym, zaś podstawową funkcją jest zapewnienie zwierzakowi okazji do odpoczynku w spokoju z dala od kąsających go insektów.
-
Mieszkanka Bydgoszczy usłyszała wyrok. Ponad pół roku temu zrzuciła psa z 10 piętra
-
Nie czekając na pomoc, wszedł do budynku, z którego wydobywał się dym. Policjant uratował psa
-
Poruszający gest internautów. Zebrali ponad 100 tys. zł dla pana Józka, któremu został tylko pies