Kierowca śmiertelnie potrącił psa i uciekł z miejsca zdarzenia. Czy odpowie za swoje czyny?
W Niedzielę Wielkanocną na Podkarpaciu doszło do śmiertelnego potrącenia czworonoga. Na moście w Sieniawie kierowca pojazdu uderzył w psa i nawet się nie zatrzymał, by powiadomić o tym fakcie odpowiednie służby. Uciekł z miejsca zdarzenia, pozostawiając zwierzę na pewną śmierć.
Kierowca uciekł po potrąceniu zwierzęcia
Jak donosi portal Kornosanoskie.pl, po wpłynięciu zgłoszenia w sprawie wypadku z udziałem psa, rannemu zwierzęciu ruszyła na pomoc Sanocka Straż Ochrony Zwierząt. Przedstawiciele organizacji niestety przyjechali za późno.
Po dotarciu we miejsce kolizji pies już nie żył. Przed śmiercią ponad godzinę konał na drodze w niewyobrażalnych męczarniach, których można było mu oszczędzić, gdyby tylko kierowca samochodu osobowego wezwał pomoc.
- Zwierzę odchodziło w strasznym cierpieniu ponad godzinę a gdybyś wykazał się empatią może udałoby się uratować jego życie lub to cierpienie mu skrócić . Na miejscu zadysponowana została jednostka Policji z Rymanowa. Apelujemy byś zgłosił się na policję sam. Złożymy zawiadomienie o potrąceniu zwierzęcia i nie udzieleniu mu pomocy oraz ucieczce z miejsca zdarzenia - relacjonuje Sanocka Straż Ochrony Zwierząt na Facebooku.
Na chwilę obecną nie są znane żadne oficjalne szczegółowe okoliczności tragicznego w skutkach wypadku. Świadków zdarzenia proszeni są o kontakt z Policją w Rymanowie pod numerem telefonu: 13 432 93 75. Ratownicy zwierząt kierują apel także do nieodpowiedzialnego właściciela psa, który nie przejął się losem pupila i puścił go luzem bez nadzoru. Jak podkreślają w komunikacie, zaginięcia psa nie zostało zgłoszone służbom. Samiec był niekastrowany, co prawdopodobnie przyczyniło się do jego niekontrolowanego "wyjścia".
DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD MATERIAŁEM WIDEO:
Pierwsza pomoc przy wypadku - co grozi za nieudzielenie?
Potrącenie psa to trudna sytuacja dla czworonoga, jego właściciela, a także kierowcy. Kto jednak ponosi odpowiedzialność za zdarzenie? Przepisy nie pozostawiają żadnych wątpliwości.
Jeżeli chodzi o sprawcę zdarzenia, obowiązujące zasady mówią jasno: Artykuł 25 Ustawy o Ochronie Zwierząt nakłada na kierowców obowiązek zatrzymania się i udzielenia pomocy w przypadku potrącenia zwierzęcia dzikiego, ale także hodowlanego lub domowego. Osoba kierująca pojazdem powinna wezwać odpowiednie służby: policję, straż pożarną, straż miejską, lekarza weterynarii, Służbę Leśną, Służbę Parków Narodowych.
Kodeks wykroczeń wskazuje, że sąd może wymierzyć grzywnę w wysokości od 20 do nawet 5 tys. zł za ucieczkę i zaniechania udzielenia pomocy. Świadek ma też prawo zatrzymać kierowcę, który ucieka z miejsca wypadku. Ponadto, jeśli kierowca celowo potrącił, rozjechał czy zabił psa, to taki czyn zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat 3!
Zobacz zdjęcia:
[EMBED-4373]
[EMBED-4372]
Postanowiła sama obciąć psa w domu. Posunęła się o krok za daleko, efekt rozkłada na łopatki
Diesel zachorował na raka. Właściciel towarzyszył mu do ostatniej chwili