Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Inne zwierzęta > Fotograf uratował malutkie zwierzątko. Spadło na kanapę prosto z sufitu
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 19.09.2022 13:58

Fotograf uratował malutkie zwierzątko. Spadło na kanapę prosto z sufitu

Galago
fot. Riaan Nysschens

Fotograf Riaan Nysschens przyjechał do Afryki, aby sfotografować dzikich mieszkańców sawanny. Po przeprowadzce do nowego domu odkrył, że nie mieszka w nim sam. Tuż pod dachem osiadła grupa zwierzątek o nazwie galago.

Riaan Nysschens zajmuje się fotografowaniem dzikiej przyrody. Aby rozwijać swoją pasję, przeprowadził się do Republiki Południowej Afryki - kraju oferującego możliwość podziwiania egzotycznych gatunków zwierząt w naturalnym środowisku. Krótko po przeniesieniu się do swojego nowego domu, mężczyzna odkrył, że ktoś już mieszkał w tym miejscu. Dzikimi lokatorami bynajmniej nie byli ludzie.

Pod jednym z dachem z małpiatkami

Nysschens odkrył, że na dachu znajdowało się gniazdo rodziny galago. Są to małe nadrzewne ssaki naczelne o odstających, zaokrąglonych uszach, małym pyszczku i dużych oczach, podobne do lemurów

W naturze galago żyją w grupach liczących do 9 osobników, którym przewodzi dominujący samiec. Zwierzęta te prowadzą nocny tryb życia. Ciekawostką jest, że te niepozorne małpiatki potrafią w ciągu czterech sekund oddać pięć skoków, by w ich efekcie osiągnąć wysokość 8,5 metra.

Mężczyzna nie przegonił „nieproszonych lokatorów”. Zaakceptował obecność swoich uroczych sąsiadów i podziwiał je wyłącznie z daleka.

- Jest czworo dorosłych. Widzę, jak każdego wieczoru wychodzą z gniazda w poszukiwaniu pożywieniaNiedawno zacząłem słyszeć piski potomstwa - powiedział Nysschens w rozmowie z "The Dodo".

Niezwykłe zwierzątko zaliczyło miękkie lądowanie

Pewnego dnia, gdy fotograf pracował przy komputerze, niedaleko od niego słychać było hałas. Zupełnie jakby coś spadło na kanapę, dlatego poszedł zobaczyć, co się stało. Kilka sekund później zdał sobie sprawę, że na meblu spoczęło maleństwo, które najwyraźniej wypadło z gniazda. Miało olbrzymie szczęście, że spadło akurat na miękką powierzchnię.

galago4

Nysschens pierwszy raz widział to zwierzę z bliska, dlatego wziął je do ręki i obejrzał ze wszystkich stron. Słyszał, jak zmartwiona samica porusza się gorączkowo tuż nad jego głową, dlatego po sprawdzeniu, czy malcowi nic się nie stało, mężczyzna zastanawiał się, jak najlepiej może mu pomóc.

Nissen zostawił małe zwierzątko na kuchennym stole i odszedł, umożliwiając matce zabranie swojego potomstwa z powrotem do gniazda. Chwilę później samica chwyciła swoje dziecko w zęby i zniknęła pod sufitem.

- Może to i dziwne, ale lubię to, że mieszkają ze mną w domu. To żywe stworzenia i należy im się szacunek. Naprawdę uwielbiam obserwować je z dołu i pomagać w potrzebie. Mam szczęście, że mam tak fajnych współlokatorów – dodał Riaan Nysschens.

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!

Źródło: The Dodo