Dziki przejmują Gdynię. Ukrainka podzieliła się filmikiem, ludzie sami sobie winni?
Ukrainka udostępniła na swoim koncie na TikToku nagranie pochodzące z Polski, a dokładniej Bulwaru Nadmorskiego w Gdyni. Dzik biegający po promenadzie przysporzył strachu spacerowiczom. Populacja dzików bytująca w mieście jest bardzo liczna, a działania samorządów niewiele zmieniają. Pozostaje pytanie - kto jest temu wszystkiemu winny?
Dziki coraz śmielej wędrują do centrum polskich miast, nie bacząc na obecność ludzi. Nie tak dawno w sieci ukazało się nagranie całego stada, które przemierzało ulice Gdyni. Jesienią ubiegłego roku doszło także do tragicznego w skutkach spotkania dzika z domowym pupilem. Jeden z osobników zaatakował psa rasy york, a zwierzę niestety nie przeżyło. Tym razem obeszło się bez rannych.
Ukrainka pokazała nagranie z Polski. Dzik kontra para odpoczywająca na ławce
Nie da się ukryć, że dziki pokazujące się nawet w większych miastach, dziwią coraz mniej osób. Bywa, że na ulicach pojawiają się nie tyle co pojedyncze osobniki, które można uznać za zabłąkane, ale całe dzicze rodzinki z małymi. Najczęściej celem ich wizyty jest znalezienie pożywienia, dlatego szukają wysypisk śmieci, kontenerów i koszy lub pozostawionych przez ludzi resztek.
Z kolei dzik, którego uchwyciła na filmie Ukrainka będąca na wyjeździe w Gdyni, poszedł jeszcze o krok naprzód i postanowił dokładnie sprawdzić, czy nic apetycznego nie mają przy sobie chłopak i dziewczyna siedzący na ławce.
Ratują zwierzęta z rąk oprawców. Proszą o Twoje 1,5%Dzik grasował na Bulwarze Nadmorskim w Gdyni. "Normalny dzień w Polsce"
Na nagraniu udostępnionym przez tiktokerkę z Ukrainy doskonale widać, jak dzik podchodzi do pary siedzącej na ławce. Wydaje się być zupełnie niewzruszony tym, że w okolicy kręci się mnóstwo ludzi. Niespodziewanego gościa zdecydowanie zainteresowała torba mężczyzny. Ewidentnie starał się wsadzić swój ryjek do jej środka, a chcąc sobie ułatwić owe zadanie, skoczył na nią przednimi nogami.
Mimo że w pierwszej chwili zachowanie dzika wydało się parze zabawne, wraz z kolejnymi sekundami, kiedy stworzenia zaczyna być natarczywe, od razu przestało im być do śmiechu. Należy jednak podkreślić, że zwierzak nie zachowywał się w sposób agresywny, ani nie był rozdrażniony.
W końcu mężczyzna wstaje, chwyta torbę, a dzik odbiega w kierunku trawnika znajdującego nie nieopodal. Całej sytuacji przygląda się spacerujący tłum, a autorka nagranie z trudem powstrzymywała śmiech. Udostępniony materiał z udziałem gdyńskiego dzika podpisano w żartobliwy sposób: “Normalny dzień w Polsce”.
Dzik jest dziki, dzik jest zły? A człowiek jeszcze gorszy
Warto pamiętać, że “epidemia” dzików w polskich miastach to nie tylko “zasługa” pandemicznych obostrzeń, ale przede wszystkim następstwo zachowań mieszkańców. Ludzie często sami zachęcają je do bliższego kontaktu, cmokając w ich kierunku, a nawet próbując je pogłaskać. Do tego można doliczyć dokarmianie ptaków i innych dzikich stworzeń chlebem czy innymi niezdatnymi do spożycia produktami..
Oprócz rozprzestrzeniania się szkodników, głównie przenoszących groźne choroby szczurów, i narażania bezpieczeństwo naszych czworonożnych przyjaciół, tworząc “stołówki” dla dzikich stworzeń sami kręcimy na siebie bat. Dla bezpieczeństwa i jednych i drugich lepiej nie starać się zacieśniać tych więzi.
Mieszkańcy lasów - dziki, lisy, niedźwiedzie czy jelenie - opuszczają naturalne siedliska i zwabione resztkami jedzenia udają się na żer. Wiele z nich nie powróci do swoich domów - zginą pod kołami samochodów lub wpadną w inne miejskie pułapki.
Dlatego podczas spotkania z dzikiem czy innym zwierzęciem w żadnym wypadku nie należy zachęcać go do kontaktu. Mimo że mogą wydawać się przyjaźnie nastawione, nie można zapominać, że ich zachowanie trudno przewidzieć. W takiej chwili trzeba zachować spokój i oddalić się na bezpieczną odległość.
źródło: o2.pl