Dla widowiska skrzywdzili zwierzę. Nie mogło otrząsnąć się z szoku, jego rogi zapłonęły żywym ogniem
Choć mamy XXI wiek, to w europejskich miastach wciąż legalnie praktykowane są uroczystości, przez które cierpią niewinne zwierzęta. Na ulice Walencji wpędzono byka, którego spętano linami a następnie podpalono mu rogi. Proceder ten ma związek z tradycją nazywaną “toro embolado”. Czym charakteryzuje się hiszpańskie święto okrucieństwa?
Toro embolado. Tradycje praktykowane w Hiszpanii wiążą się z cierpieniem zwierząt
Korrida to tradycyjna walka ludzi z bykiem, która do dzisiaj jest powszechnie praktykowana w Hiszpanii. W wyniku tych wydarzeń każdego roku, ku uciesze publiczności, w stresie i cierpieniach ginie tysiące byków. Co więcej, okazuje się, że korrida jest niebezpieczna nie tylko dla zwierząt, ale również dla ludzi.
To nie jedyny element lokalnych świąt, który budzi sprzeciw środowisk prozwierzęcych. Na ulicach Walencji doszło do wydarzeń, które przelały czarę goryczy ludzi szanujących życie zwierząt. Filmik krążący po internecie, na którym uczestnicy obrzędu ku czci Mare de Déu del Peu de la Creu znęcają się nad podpalonym bykiem, wzbudził ogromne emocje wśród internautów.
Kot wypada z okna i rozpływa się w powietrzu. Po 6 latach opiekun odkrywa, co naprawdę się wydarzyłoPodpalili bykowi rogi w imię tradycji. Zwierzę desperacko usiłowało ugasić płomienie
Ogromne zamieszanie wzbudziła tradycja nazywana “toro embolado” co w wolnym tłumaczeniu oznacza “byk z piłkami”. Zwyczaj polega na przymocowaniu do rogów dorosłego samca łatwopalnego materiału, który jest następnie podpalany. Zwierzę w takim stanie wypuszcza się na ulice, aby uczestnicy uroczystości mieli możliwość spróbowania swoich sił w ucieczce przed płonącym bykiem.
Osobnik, któremu przyszło cierpieć w tym miesiącu w imię tradycji, został nagrany przez jednego ze świadków zdarzenia. Zwierzę było zdezorientowane. W panice usiłowało zgasić płomienie, uderzając rogami o asfalt. W pewnym momencie zaklinowało się na drzewie. Wtedy kilku mężczyzn zaczęło ciągnąć go za ogon, aby zmusić go do kontynuowania bestialskiego przemarszu ulicami Walencji. Opór ze strony zwierzęcia nie skłonił ich do zaprzestania.
Przedstawiciele hiszpańskich organizacji pro-zwierzęcych wstydzą się za swój kraj
Przedstawiciele z organizacji PETA (People for the Ethical Treatment of Animals; pol. Ludzie na rzecz Etycznego Traktowania Zwierząt), na swoich mediach społecznościowych skomentowali nagranie z gminy Puçol następującymi słowami:
To okropna tradycja, która jest nieusprawiedliwioną przemocą. Należy ją zdelegalizować.
Natomiast przedstawiciele lokalnej organizacji pro-zwierzęcej PACMA wypowiedzieli się w tej kwestii następująco:
Nie możemy pozwalać, aby to złe traktowanie zwierząt wciąż powtarzało się w naszych miastach.
Źródło: dailymail.co.uk