166 żywych gadów, 125 kilogramów żywego węgorza szklistego. Rozmawiamy z Ministerstwem o handlu gatunkami zagrożonymi
CITES, czyli Konwencja o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem powstała w 1973 roku. W Polsce funkcjonuje od roku 1997, kiedy to wprowadzono pierwsze przepisy karne w ustawie o ochronie zwierząt (które później przeniesiono do ustawy o ochronie przyrody). Od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej w naszym kraju działa także prawodawstwo unijne, które również wdraża postanowienia Konwencji Waszyngtońskiej. To sprawia, że przepisy dotyczące handlu gatunkami są jeszcze bardziej zaostrzone.
CITES - co to jest i na czym to polega
- Jakich zwierząt konkretnie dotyczy CITES? Konwencja nie obejmuje wszystkich zagrożonych gatunków. Przyczyny zanikania poszczególnych zwierząt mogą być skrajnie różne. Natomiast w przypadku omawianej Konwencji Waszyngtońskiej mamy do czynienia z gatunkami, które są zagrożone z punktu widzenia handlu. Niestety, wiele osób pragnie wrócić do domu ze zwierzęciem, które nie powinno opuszczać danego terenu. Traktuje się je jako "pamiątkę z wakacji", kawałek przyrody, który później trzymany jest w klatce. Mowa tu też o produktach z rzadkich zwierząt, takich jak np. koralowce, muszle czy torebki z gadziej skóry – mówi nam ekspert Służby Celno-Skarbowej Rafał Tusiński z Departamentu Ceł w Ministerstwie Finansów.
Dodaje, że konkretne gatunki zwierząt są zagrożone tylko przez fanaberie społeczeństwa, które chciałoby móc pochwalić się oryginalną pamiątką z wakacji. Jednak sprawa nie dotyczy tylko krajów egzotycznych. Również w Polsce walczy się z kłusownictwem i pozyskiwaniem zwierząt, które później trafiają na czarny rynek.
- W Polsce niestety wciąż istnieje problem z kłusownictwem na ptaki drapieżne, które mogą być wykorzystywane w celach kolekcjonerskich jako wypchane okazy (tzw. dermoplasty). Podobnie jest z wilkami, rysiami i niedźwiedziami, których trofea także wykorzystuje się w nielegalnym handlu. Częstym zjawiskiem jest także odłów żywych ptaków śpiewających, które są przeznaczane na utrzymanie w domach w celu krzyżowania z kanarkami. Co warte zwrócenia uwagi, na liście zwierząt objętych CITES nie będzie np. żubra. Choć z punktu widzenia przyrodniczego jest on zagrożony, to nikt nie handluje nielegalnie tymi zwierzętami, bo nie ma na nie popytu – tłumaczy.
Służby od lat walczą z turystami, którzy próbują wywieźć z kraju nielegalny przedmiot czy zwierzę. Starają się uniemożliwić sprzedaż zakazanych gatunków i różnego rodzaju przedmiotów. Gatunków zagrożonych wyginięciem, wpisanych na specjalną listę, jest ok. 30 tys., z czego ok. 10 tys. to zwierzęta. Co jest objęte kompleksową ochroną i co najczęściej turyści chcą przywieźć z wakacji?
- krokodyle, warany, węże - torebki, paski, buty, okazy wypchane- korale rafotwórcze - kawałki rafy koralowej oraz wyroby wykonane z koralowców- dzikie koty - np. lamparty, oceloty, rysie, lwy, gepardy, tygrysy - wyroby ze skór i kości, trofea myśliwskie, medycyna dalekiego wschodu- przydacznie - małże z oceanów i mórz tropikalnych - muszle i wyroby z nich - niedźwiedzie - skóry, czaszki, trofea myśliwskie, medycyna dalekiego wschodu- papugi, z wyjątkiem nierozłączki czerwonoczelnej, papużki falistej, nimfy i aleksandretty obrożnej - żywe okazy hodowane w domach, jaja, pióra, okazy wypchane- ptaki drapieżne, z wyjątkiem 4 gatunków urubu i sępników - pióra, jaja, wypchane okazy, żywe okazy do celów sokolnictwa- wszystkie jesiotrokształtne, czyli np. jesiotry - kawior- storczyki, kaktusy, wilczomlecze i niektóre rośliny owadożerne - żywe rośliny, bulwy, cebulki
Fot. Krajowa Administracja Skarbowa
Zagrożenie wywołane chęcią posiadania
- CITES powstał właśnie po to, by ograniczyć i kontrolować handel dzikimi zwierzętami i ich częściami, a także by sankcjonować i karać za taką działalność. Pamiętajmy też, że sama Konwencja Waszyngtońska dotyczy przewozu przez granicę różnych krajów, natomiast Unia wprowadza restrykcje i przepisy dotyczące handlu wewnętrznego – wyjaśnia Tusiński.
Choć CITES funkcjonuje od blisko 50 lat, to nielegalny handel dzikimi zwierzętami i ich częściami wciąż trwa. Każdego roku Służba Celno-Skarbowa odnotowuje ponad 100 przypadków prób przemytu zagrożonych gatunków. Nieraz jest to zatrzymanie kilkudziesięciu tysięcy okazów naraz, będących w różnej formie.
- W styczniu 2020 roku zarekwirowano 125 kilogramów żywego węgorza szklistego na granicy polsko-ukraińskiej, to był rekordowy przypadek w skali kraju. Ten gatunek jest silnie zagrożony głównie przez nielegalny wywóz poza Unię Europejską. Z kolei inny przypadek dotyczył wywozu na Ukrainę 166 żywych gadów i płazów zapakowanych w pudełka, z których 116 było objętych Konwencją Waszyngtońską. Wśród nich znalazły się m.in. pytony, boa czy warany.
Oszacowano, że gady, które próbowano przemycić przez Polskę, były warte około 50 tysięcy euro. Z kolei wartość węgorzy mogła sięgać nawet 2,5 tysiąca euro za 1 kg!
- By uświadomić sobie, dlaczego ten problem jest wciąż aktualny, należy wziąć pod uwagę dwie rzeczy. Konwencja jest już dość długo stosowana i gatunki, o których mówimy, zmieniają się w zależności od mody. Ponadto na świecie jest coraz więcej ludzi i tym samym chęć posiadania rośnie w zabójczym tempie. Zatem o ile CITES jak najbardziej ma sens i mimo wszystko ogranicza ten handel, to jest to niemal syzyfowa praca. Przy tak szybkim rozroście populacji ludzi mamy do czynienia z dosłownie niekończącym się mechanizmem chęci posiadania - zaznacza.
Pamiętajmy, że handel gatunkami zagrożonymi, ich częściami i wyrobami jest poważnym przestępstwem. Grozi za nie przepadek okazów oraz kara pozbawienia wolności do 5 lat.
Zobacz zdjęcie:
Fot. Krajowa Administracja Skarbowa
Artykuły polecane przed redakcję Świata Zwierząt:
Dziecko nie przestawało głośno płakać. Rodziców zamurowało, gdy zobaczyli, jak zareagował maltańczyk
Obcy są wśród nas. Nie wierzysz? Oto kotka o nieziemskich oczach, wygląda jak istota z innej planety