Chwile grozy w Tatrzańskim Parku Narodowym. Konie z dorożką uciekły woźnicy
Turyści przemierzający trasę nad Morskie Oko znaleźli się w niebezpiecznej sytuacji. Para koni ciągnących puste sanie spłoszyła się i nagle zaczęła galopować. Ludzie na widok przestraszonych zwierząt skakali w zaspy.
W poniedziałek, 27 grudnia podczas postoju nieopodal Włosienicy dwa okazałe rumaki przestraszyły się i uciekły woźnicy. Zwierzęta same pędziły trasą do Palenicy Białczańskiej, mijając po drodze przerażonych ludzi. Niektórzy musieli uskakiwać w zaspy, aby ratować się przed zwierzętami.
Konie pędziły bez woźnicy
Jak relacjonuje pan Mariusz Łaszewski, autor nagrania z Tatrzańskiego Parku Narodowego, idąc z żoną i małymi dziećmi drogą do Morskiego Oka nagle usłyszał krzyk kobiety. Kiedy się odwrócił, ujrzał pędzące w ich stronę konie.
Na nagraniu widać, jak inni turyści usuwają się z drogi spłoszonym zwierzętom, skacząc w zaspy śniegu. Po chwili w miejscu, gdzie stali, przebiegają konie. Wóz, który ciągnęły, był pusty. W pobliżu nie było nikogo, kto mógłby nad nimi zapanować.
Świadkowie niebezpiecznego zdarzenia próbowali krzyczeć i wzajemnie się ostrzegać przed zbliżającym się zagrożeniem. Finalnie zwierzęta wpadły w zaspę na jednym z zakrętów.
- Z tego co zdążyłem zobaczyć inni ludzie dosłownie rzucali się w skarpy, żeby ich nie staranowały. Córka do dzisiaj jest przestraszona - opowiada "Wyborczej" autor filmu i dodaje. - Woźnica po pięciu minutach szedł w dół spokojnym krokiem, mówiąc że i tak ich nie dogoni.
Fundacja Viva! ostrzega przed niebezpieczeństwem
Jak powiadomiły władze Tatrzańskiego Parku Narodowego, nikomu nic się nie stało, nawet zwierzętom. Do koni został wezwany weterynarz, a służby podjęły czynności wyjaśniające w tej sprawie. Jak tłumaczył fiakier, zwierzęta najprawdopodobniej wystraszyły się plastikowych sanek, które ciągnął za sobą jeden z turystów. Tymczasem fundacja Viva!, która od lat namawia do likwidacji konnego transportu z trasy do Morskiego Oka, udostępniła nagranie w mediach społecznościowych. W poście prosi świadków o kontakt i jednocześnie podkreśla, że rozpędzony konie na trasie do Morskiego Oka stanowią ogromne niebezpieczeństwo dla turystów.
Zdaniem obrońców praw zwierząt popularny środek transportu jest skrajnie nieetyczny z powodu cierpienia koni. Zwierzęta pracujące w Tatrzańskim Parku Narodowym, bez bez względu na warunki pogodowe, stan zdrowia oraz ciężar sań, są eksploatowane do granic możliwości. "To jedyny park narodowy, gdzie konie zamęczane są na śmierć" - zaznaczają członkowie fundacji.
Zobacz nagranie:
Źródło: Tygodnik Podhalański
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami
Poszkodowany żołnierz spotyka swojego psa wojskowego. Na ich widok aż łza kręci się w oku
Totalna demolka w supermarkecie. Niesłychane, kto wkradł się na dział z alkoholem
Kot przynosi do domu różne przedmioty. Wśród łupów koronkowa bielizna i worek z białym proszkiem