Kot przynosi do domu różne przedmioty. Wśród łupów koronkowa bielizna i worek z białym proszkiem
Policja z Christchurch w Nowej Zelandii została powiadomiona o licznych kradzieżach na jednym z osiedli. Złodziejem okazał się kot-kleptoman ze szczególnym upodobaniem do damskich majtek oraz... narkotyków. Koty znane są z tego, że przynoszą do domu upolowane przez siebie zwierzęta. Kocur o imieniu Keith poszedł o krok dalej. Mruczek zaczął obdarowywać właścicieli tak nietypowymi prezentami, że byli zmuszeni zadzwonić na policję.
Koci złodziejaszek zrobił wstyd właścicielom
Keith to 5-letni czarny kocurek należący do starszego małżeństwa z Nowej Zelandii. Zyskał szczególną sławę w okolicy za sprawą swoich kleptomańskich zapędów. Zwierzak lubi bowiem obdarowywać swoją rodzinę nietypowymi przedmiotami pochodzącymi z ogródków sąsiadów czy pobliskiej rzeki.
Keith ma na koncie m.in. kradzież żywych węgorzy czy czarnej koronkowej bielizny, którą podrzucił opiekunom wprost pod drzwi. To jednak nie wszystkie wybryki, których dopuścił się na przestrzeni 3 lat.
W ostatnim czasie zwierzak zaliczył skok stulecia, przynosząc do domu fajkę wodną oraz niezidentyfikowany biały proszek. Wkrótce okazało się, że były to prawdziwe narkotyki. Przestraszona właścicielka postanowiła zgłosić sprawę na policję.
- Szczególnie niepokojące jest ostatnie znalezisko Keitha - narzędzie używane do palenia marihuany (bongo). Zajmiemy się narzędziem i porozmawiamy z Keithem o tym, skąd je nabył - powiedział rzecznik lokalnej policji, cytowany przez "The Guardian".
Przed domem małżeństwa otworzono biuro rzeczy ukradzionych
Ginny i David Rumbold bardzo kochają swojego kota i przyznają, że zwierzę rozczula ich swym zachowaniem. Zdają sobie jednak sprawę, że będą jakoś musieli powstrzymać Keitha przed złodziejskimi wyprawami, gdyż liczba łupów z każdym dniem rośnie.
Właściciele kotka proszą o zgłaszanie się osób, którym zaginęły m.in. zabawki, domowe dekoracje, buty, elementy ubioru i inne przedmioty. Aby ułatwić ich odbiór, rozwiesili w okolicy ulotki z przeprosinami oraz wystawili przed domem dwa kartonowe pudła, w którym znajdują się skradzione fanty.
- Zasugerowałem mu, że diamenty i gotówka byłyby lepsze, ale do tej pory to się nie zdarzyło - zażartowała właścicielka kota Ginny Rumbold w rozmowie z serwisem "Stuff".
Zobacz nagranie:
Źródło: o2.pl
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami
Nadciągają siarczyste mrozy. Apelujemy o zwrócenie uwagi na zwierzęta
Julia Wieniawa powitała nowego pupila. Internauci rozgoryczeni: „Pies to nie zabawka"
Sfora wilków uciekła z francuskiego ZOO. Część osobników odstrzelono