Blue przegrał walkę z chorobą. „Przepraszamy, że nie byliśmy w stanie zrobić więcej"
W piątek wieczorem inspektorzy Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt opublikowali na mediach społecznościowych wyjątkowo smutny wpis. Z przykrością przekazali, że serce ich drogiego przyjaciela zabiło po raz ostatni. Mowa o jednym z najbardziej uwielbianych podopiecznych organizacji.
Niestety, czas pieska o pięknych, seledynowych oczach imieniem Blue dobiegł końca. Pomimo usilnych starań lekarzy, inspektorów i wolontariuszy, nic więcej nie dało się już zrobić. Stan jego zdrowia nagle stał się krytyczny.
Wzruszająca historia o tragicznym finale
Przypomnijmy historię psiaka, którego losy poruszyły serca tysięcy Polaków. Blue został wyrwany z rąk patologicznych alkoholików z gospodarstwa pod Kłodzkiem, gdzie z premedytacją ignorowano rosnący guz nad jego okiem. Właściciele, tłumaczący się problemami finansowymi i w efekcie niemożnością podjęcia leczenia zwierzęcia, potrafili jednak znaleźć pieniądze na używki.
Stan Blue zaniepokoił aktywistów do tego stopnia, że pod koniec maja trafił do siedziby DIOZ, gdzie natychmiast rozpoczęto intensywne leczenie. Wystarczyła troska i szczera chęć pomocy, by zwierzak w krótkim czasie zmienił się nie poznania.
Olbrzymi guz utrudniający widzenie został usunięty. Wszyscy trzymali kciuki, modląc się, by szereg badań nie wykazał postępu choroby w innych partiach ciała. Niestety, najgorsze podejrzenia weterynarzy potwierdziły się - w jamie brzusznej psa znaleziono liczne zmiany nowotworowe.
- Nowotwory na wątrobie i śledzionie musieliśmy zostawić, a to one wyliczały dni i godziny do Twojej śmierci - wspominają zrozpaczeni opiekunowie.
"Żegnaj, przyjacielu"
- Ostatnie kilkanaście dni życia Blue to walka z bólem. Leki świetnie sobie z tym radziły - dzięki nim Blue żył, jadł i merdał ogonem - czytamy we wpisie pożegnalnym. - Wreszcie coś tąpnęło... jego stan nagle stał się krytyczny. Objawy neurologiczne, zapadnięte gałki oczne, brak kontaktu z otoczeniem. To był czas na podjęcie najtrudniejszej decyzji.
Członkowie DIOZ nie chcieli, by pupil dłużej cierpiał. Ostatnim aktem miłosierdzia okazała się eutanazja. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni, że w ostatnich chwilach Blue był otoczony przyjaciółmi. Mamy nadzieję, że osoby, które przyłożyły rękę do jego cierpienia, dosięgnie sprawiedliwość.
Zobacz zdjęcia:
Źródło: Facebook.com @DIOZpl
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!