Bezpański szczeniak szukał schronienia przed deszczem. Jeden gest zapewnił mu nowy dom
Zbierało się na burzę, kiedy wolontariusz udzielający się na rzecz serbskiego schroniska jechał samochodem do siedziby organizacji. W pewnym momencie dostrzegł ruch na poboczu. Ze spalonych słońcem pól kukurydzy wyjrzała na niego para szczenięcych oczek. To, co stało się po chwili, wzruszyło internautów do łez. Pracownicy schroniska Dog Rescue Shelter, mieszczącego się na terenie gminy Mladenovac, każdego dnia ratują życie bezpańskich i niechcianych zwierząt w Serbii. Tym razem jeden z nich próbował dojechać do siedziby przed pierwszymi kroplami deszczu, kiedy jego uwagę zwrócił maluch kulący się na poboczu drogi.
Szczeniak był zdany tylko na siebie
Mężczyzna niezwłocznie zatrzymał pojazd i skierował kroki ku zwierzęciu. Około roczna suczka o biało-kawowym umaszczeniu siedziała na niewielkim pagórku i wpatrywała się z nieufnością w obcego.
Mimo, iż pozostawała czujna i nieco wycofana, przemawiała przez nią potrzeba miłości. Nieśmiało machała ogonkiem, czołgając się w stronę swojego wybawcy.
Miłośnik zwierząt powoli zbliżył się ku psiakowi i wyciągnął dłoń w jego stronę. Nie musiał długo czekać, nim szczeniak obwąchał jego dłoń i dał się pogłaskać po głowie. Kamera służąca do dokumentowania interwencji przez cały czas pozostawała włączona.
Psinka chciała być tylko kochana
Chcąc pokazać światu to niezwykłe spotkanie, film został wrzucony do sieci. Widzimy na nim, że w oczach młodziutkiej suczki malowała się niewypowiedziana wdzięczność. Była tak bardzo szczęśliwa, że ktoś w końcu obdarzył ją troską, że mimowolnie zaczęła popiskiwać.
- Nigdy nie zapomnę pisków, jakie wydawała, kiedy zrozumiała, że nadszedł ratunek - napisano pod opublikowanym nagraniem.
W pobliżu nie było żywej duszy. Nie wiadomo, jakim cudem maleństwo wytrzymało samo aż tak długo. Oczywiście nie mogło dłużej pozostać bez opieki, dlatego zostało zabrane z powrotem do samochodu i przetransportowane do schroniska.
Po dotarciu na miejsce suczka została nakarmiona, umyta i odpchlona. W trakcie oględzin zauważono łyse miejsce na jej szyi, co wskazywało na to, że prawdopodobnie była trzymana na łańcuchu. Nie wiadomo, czy zerwała się z uwięzi, czy też właściciel postanowił pozbyć się problemu, wypuszczając ją na wolność.
Lucy, bo takie imię otrzymała pupilka, trafiła do tymczasowego domu. Nie minęło dużo czasu, nim stała się ulubienicą swoich opiekunów, a także zaprzyjaźniła się z resztą zwierzaków w swoim wieku. Mamy wielką nadzieję, że Lucy szybko zostanie adoptowana, a mężczyźnie, który ją uratował, dziękujemy i życzymy wszystkiego dobrego!
Zobacz nagranie:
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami
KONKURS FOTOGRAFICZNY. Wygraj podwójne wejściówki na wystawę “Zwierzęta w Warszawie. Tropem relacji”
Kotka zaalarmowała rodziców swoim miauczeniem. Tylko ona wiedziała, co grozi ich maleństwu
Nietypowa interwencja strażników miejskich. Natychmiast ruszyli na pomoc starszej kobiecie i jej pupilowi