Beagle czekał straumatyzowany na poboczu drogi. Nie miał pojęcia, że to początek lepszego życia
Porzucony beagle błąkał się na poboczu drogi, nie miał na sobie obroży ani chipa. Para, która przejeżdżała obok autem, zdecydowała się udzielić mu pomocy i wziąć go do siebie. Przestraszony pies na początku uciekał, nie mając pojęcia, że mimo niesprzyjających okoliczności, miejsce, do którego trafi, stanie się dla niego nowym domem z kochającą rodziną.
Na całym świecie przypadki porzucania zwierząt to smutne i dość powszechne zjawisko. Nie każdy z czworonogów ma potem szansę na znalezienie oddanych mu opiekunów. Większość z nich zostaje na ulicy lub spędza resztę życia w schronisku. Jednak dla tego porzuconego psa rasy beagle los się uśmiechnął, gdy na jego drodze stanęli Adri Rachelle i jej mąż. Nadali suni nowe imię i zapewnili schronienie.
Trudne początki w nowym domu
Pierwsze dni w nowym domu nie były łatwe dla psa i jego właścicieli. Beagle chował się pod stołami i krzesłami, nie ośmielając się podnieść wzroku na swoich wybawców. Taką postawę przyjmują psy po stresujących doświadczeniach, usiłują schować się w miejscu o ograniczonej przestrzeni, w którym poczują się bezpiecznie.
Jednak Adri i jej mąż byli zdeterminowani — podawali suczce najróżniejsze przysmaki i starali się pokazać, że ludzki dotyk nie musi oznaczać nic złego. Mimo ich starań, Mocha zmieniała swoje nastawienie powoli.
Małżeństwo starało się znaleźć właścicieli psa, rozprzestrzeniając o nim informacje w pobliskich schroniskach, klinikach weterynaryjnych i social mediach. Ponadto stan suczki wskazywał, że jeszcze niedawno była w ciąży. Kierując się tym tropem, Adri i jej mąż zabrali ją w to samo miejsce, z którego ją zabrali, w nadziei, że wspólnie odnajdą szczeniaki. Niestety nie było po nich nawet śladu, dlatego zaczęli podejrzewać, iż Mocha została porzucona, ponieważ była już w podeszłym wieku i zastąpić mogły ją młodsze psy.
Gacek już nie wróci do budki przy ulicy Kaszubskiej. Światowej sławy kot wysłany na kurację odchudzającąMocha polubiła towarzystwo innych psów, aż w końcu i ludzi
Czynnikiem, który pozwolił suczce otworzyć się na nowych opiekunów, było zapoznanie jej ze stadkiem pozostałych psów należących do Adri Rachelle i jej męża. W towarzystwie innych czworonogów, z którymi zaczęła spędzać na świeżym powietrzu całe dnie, Mocha powoli przekonywała się do swoich właścicieli.
Od tego momentu, jak podkreślała kobieta, na przestrzeni kilku tygodni pojawiło się znacznie więcej interakcji między nią a psem, który nie były motywowane tak jak wcześniej wyłącznie jedzeniem. Mocha, którą ośmielił jej nowy psi-przyjaciel, beagle Claire, zaczęła sama przychodzić do Adri, spragniona czułości i uwagi. Na początku bliskie spotkania odbywały się jedynie przez szybę, jednak szybko się to zmieniło i suczka nie miała już żadnych oporów, aby usiąść kobiecie na kolanach.
Cierpliwość i dobre nastawienie opłaciły się, dzisiaj Mocha jest zupełnie innym psem
Odkąd historia małego, porzuconego psa rasy beagle trafiła do Internetu, Adri regularnie dodaje na swoje media społecznościowe informacje na temat suczki. Mocha wiedzie spokojne, dostanie życie u boku swoich opiekunów, którzy zdecydowali się zatrzymać ją na stałe. Teraz, gdy kieruje wzrok ku obiektywowi aparatu, w jej oczach nie widać już smutku i strachu. Ciężko uwierzyć, że na zdjęciach znajduje się ten sam pies!
źródło: The Dodo