Bawiła się z psem w chowanego, ale to nie on zauważył ją pierwszy. Opiekunka aż pisnęła z bólu
Jak się bawić z psem w domowym zaciszu? Wystarczy dobry pomysł i kreatywność. Cloe uwielbia grać ze swoim rottweilerem w chowanego. Zawsze to ona wybiera kryjówkę, a pies ma za zadanie ją znaleźć. Pewnym razem na pozór niewinna rozrywka nie przebiegła tak, jak kobieta to sobie zaplanowała. Nie wiadomo kto był tym bardziej zaskoczony — ona, rottweiler czy też kot, który pokrzyżował im plany. Nagranie podbiło media społecznościowe, zdobywając już blisko 10 milionów wyświetleń.
Uwielbia bawić się z psem w chowanego
Cloe jest właścicielką psa rasy rottweiler o imieniu Mida. Osoby zaznajomione z potrzebami tej konkretnej rasy polecają ćwiczenia, które jak najbardziej zmęczą psa fizycznie i psychicznie. Jedną z ulubionych aktywności dużego czworonoga jest zabawa w chowanego. Zwierzak doskonale zna zasady tej gry i potrafi cierpliwie poczekać w innym pomieszczeniu, aż jego opiekunka się schowa. Zaczyna jej szukać, dopiero kiedy usłyszy komendę “już”.
Mida i Cloe znajdują czas na swoją ulubioną rozrywkę praktycznie każdego dnia. Długo nie zdawały sobie sprawy z tego, że skrzętnie opracowany plan działania może okazać się niedoskonały. Podczas jednej z rund zabawy w chowanego doszło do incydentu, którego ani Mida, ani Cloe się nie spodziewały.
Czegoś takiego w ZOO jeszcze nie było. Teraz nikt nie ma wątpliwości, jaka zima nas czekaZabawa z rottweilerem nie przebiegła tak, jak to sobie zaplanowała
Rottweiler Mida nie jest typem krętacza. Pies zawsze przestrzega zasad zabawy w chowanego, dlatego nie zaczyna szukać, dopóki Cloe nie wykrzyczy ustalonego hasła. Okazało się jednak, że mieszka z nimi ktoś, kto w nosie ma zasady ich ulubionej gry. Jeden z domowników najwyraźniej poczuł się pominięty.
Cloe jest również właścicielką kota Lucyfera. Dotychczas mruczek nie był zainteresowany wspólną zabawą ze swoją psią kumpelką, aż do tego dnia. Zanim rottweilerowi udało się zlokalizować kobietę ukrywającą się pod kołdrą, zaskoczył ją mruczek. Kot miał już bowiem dosyć biernego wpatrywania się w zabawę domowników. Uznał, że najwyższy czas nieco zmodyfikować zasady gry i wprowadzić do niej więcej dynamiki.
Kot pokrzyżował im plany. Finał zabawy okazał się bolesny
Lucyfer postanowił w wyjątkowo brutalny sposób pokazać Midzie, gdzie ukryła się ich opiekunka. Bez najmniejszych oporów wskoczył na niczego nieświadomą opiekunkę. Pech chciał, że kilkukilogramowy ciężar wylądował prosto na jej twarz. Cleo natychmiast krzyknęła i zdezorientowana próbowała wydostać się spod kołdry. Wiedziała, ze sprawcą zamieszania nie jest jej pies. Mida, pomimo korpulentnej budowy ciała, zawsze była bardzo delikatna.
Koci “atak” został nagrany na domowym monitoringu. Cloe postanowiła podzielić się filmikiem z internautami, a ten pomysł okazał się być strzałem w dziesiątkę. Praktycznie natychmiast filmik stał się hitem w mediach społecznościowych. Część internautów słusznie zauważa, że praca zespołowa jest niezbędnym narzędziem do osiągnięcia założonego celu. Co więcej, imię mruczka pasuję jak ulał do jego "nikczemnego" charakteru.
Źródło: tiktok.com/@cloeterare, lastampa.it