Ale okaz! Wędkarz złowił rekordową tołpygę, waży ponad 60 kg

Padł nowy Rekord Polski w łowieniu ryb

Wędkarstwo to wieloletnia dyscyplina, która wciąż ma wielu swoich fanów. To tej grupy należy m.in. Grzegorz Marcinkiewicz, który we wrześniu ustanowił nowy Rekord Polski. Tołpyga, która znalazła się na jego wędce, zadziwiła swoimi parametrami cały wędkarski świat.

Połów miał miejsce 4 września. Grzegorz ze Straduni zmagał się ze swoją zdobyczą przez ok. 45 minut.

- Przyszedłem sobie w sobotni ranek na wodę i chciałem połowić sandacze. Spotkałem Krzyśka i poszedłem łowić. Przez kilka godzin nic szczególnego się nie działo. W pewnym momencie podczas jednego z ostatnich rzutów wydarzyło się coś fajnego - relacjonował Grzegorz na filmiku, który umieścił na Youtube.

W pewnym momencie mężczyzna poczuł, że ma branie. Zważając na siłę, z jaką zwierzę szarpało, miał przeczucie, że to jego szczęśliwy dzień.

- Uderzenie, trochę przespałem branie, przycinka, ryby nie ma. Kolejne dwa podbicia i kolejne uderzenie więc mocna przycinka i ryba dostała szału. Nagle odpłynęła na 40-50 metrów i kierowała się w zestawy panów, którzy stali na brzegu więc Krzysiek krzyknął, żebym wsiadał do pontonu - opowiada wędkarz.

Obaj miłośnicy wędkarstwa ruszyli w pogoń za rybą. Na szczęście pomocni okazali się także inni mężczyźni stojący przy brzegu.

- Bardzo fajnie zachowali się panowie stojący na brzegu, ponieważ starali się utorować nam drogę, żebyśmy mieli szansę na to, aby walczyć z tą rybą. Krzysiek cały czas mnie motywował, bo już miałem dosyć. [...] I w pewnym momencie okazało się, że "wyjeżdża" nam na powierzchnię ogromna tołpyga, czyli widok, jakiego się nie spodziewaliśmy - mówił rozemocjonowany wędkarz.

Ryba mierzyła 142 cm i ważyła 61,1 kg

Okazało się, że tołpyga mierzyła 142 cm, a tym samym o 9 cm został pobity rekord Polski. Co więcej, ważyła 61,1 kg, czyli był to również rekord kraju pod względem masy - wcześniejszy wynosił 59,5 kg. Trzeba przyznać, że taka waga jest naprawdę niespotykana i to istny fenomen przyrodniczy.

Ryba miała biały kolor i jak wyjaśnił Grzegorz Marcinkiewicz, nie była albinosem, tylko była to wersja palomino. Obie wersje różnią się kolorem oczu, albinos ma czerwone oczy, a palomino czarne.

Podkreślamy, że okaz był trzymany przy brzegu tylko podczas ważenia i mierzenia. Później został wypuszczony na wolność.

Zobacz film:

Zobacz post:

Źródło: Onet

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!

• Mieszkańcy Zakopanego żyją w strachu. Czy niedźwiedzie szykują gawrę blisko domów?

• Apel o zakaz importu trofeów łowieckich do UE. „Nie ma na to miejsca w XXI w."

• Pet Patrol pożegnali uwielbianą podopieczną. „Serce Tusi nie wytrzymało"