Aktywiści z Indii chcą przemówić do rozsądku państwom G7. Czy uda się zakazać hodowli futerkowych?
Trwa kolejny szczyt przedstawicieli państw G7, czyli najsilniejszych gospodarek globu. W tle rozgrywa się batalia aktywistów, pragnących wprowadzić zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Tym razem głos w obronie zwierząt zabierają Hindusi. Twierdzą, że koronawirus zmienił wszystko.
Państwa G7 naradzają się, jak podźwignąć swe gospodarki ze strat spowodowanych pandemią koronawirusa. Tymczasem aktywiści z Indii chcąc dotrzeć do przywódców najpotężniejszych państw i domagać się od nich jednego: globalnego zakazu hodowli zwierząt futerkowych.
Koniec hodowli na futra? Argumentem koronawirus
Tym razem działacze na rzecz praw zwierząt mają za sobą mocny argument: zwierzęta hodowane na futra roznoszą koronawirusa. Katastrofalne żniwo, jakie pandemia zbiera od tygodni w Indiach, może być koronnym argumentem w ich sprawie.
Chociaż wiele państw zachodnich zakazało lub ograniczyło u siebie hodowanie zwierząt na futra, to jednak nadal ogromny przemysł futerkowy działa m.in. w Azji.
W samych Indiach w hodowlach futerkowych żyją miliony fretek, lisów i jenotów, których futra mają stać się niebawem cennym towarem.
Aktywiści z indyjskich grup chroniących prawa zwierząt twierdzą, że wszystkie te gatunki podatne są na zarażenie koronawirusem i mogą zakażać ludzi. Jak dotąd już ponad 400 hodowli futerkowych na całym świecie stało się ogniskami epidemii koronawirusa.
Obrońcy zwierząt z Indii twierdzą, że hodowle futerkowe staja się ogniskami epidemii koronawirusa. Źródło: facebook.com/IndiaHSI
Organizacje pozarządowe walczą o uwolnienie zwierząt
Organizacje pozarządowe Humane Society International (oddział w Indiach) oraz People for Animals przygotowały list do premiera Indii, Narendra Modi, w którym przedstawiają mu problem i żądają podjęcia go na obradach szczytu G7.
Indie nie należą wprawdzie oficjalnie do grupy G7, ale ich przedstawiciele także biorą udział w obradach polityczno-gospodarczych.
- Niedopuszczalne jest, by zwierzęta cierpiały w nieludzkich warunkach tylko po to, by ich futro mogło posłużyć jako element ekstrawaganckiego stroju - mówi Alokparna Sengupta, zarządzająca indyjskim oddziałem HSI. - Lud Indii cierpi teraz z powodu choroby, której źródłem są m.in. hodowle futerkowe, zwłaszcza fermy jenotów, bardzo podatnych na zarażanie koronawirusem.
Skoro świat poczuł na własnej skórze, czym grozi globalna pandemia, być może głos z Indii zostanie tym razem wysłuchany.
Zobacz post, opublikowany przez indyjski oddział HSI na Facebooku:
Źródło: Times of India
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Jamnik wytropił noworodka porzuconego w kanale burzowym. „To cud, że dziecko przeżyło"
Uratowany niedźwiedź spędził w cyrku całe życie. Jego pierwszy spacer po śniegu wzrusza do łez