Zwierzęta zasługują na więcej. Nagradzany farmer radzi, jak polepszyć los zwierząt hodowlanych
Kees Scheepens to jeden z najbardziej znanych holenderskich hodowców świń. Różni się jednak od większości farmerów pod wieloma względami. Przede wszystkim na pierwszym miejscu stawia nie szybki zysk, lecz dobro samych zwierząt. Od lat walczy ze złymi praktykami hodowców, trzymających zwierzęta w nieodpowiednich warunkach. Co musi się zmienić, by świnie odzyskały godność?
Farma Scheepensa o wdzięcznej nazwie Hemelrijken (czyli po holendersku "Kraina Niebios") uchodzi za wzorcowe założenie tego typu. Scheepens dba o swoje świnie niemal jak o członków rodziny. Zna je od podszewki - przez wiele lat pracował jako weterynarz. Twierdzi, że te mądre i z natury czyste zwierzęta są zaniedbywane przez wielu hodowców, podczas gdy nawet niewielkie zmiany na farmach pozwoliłyby polepszyć ich los.
"Świnie muszą zostać oswobodzone"
Życiowy cel Scheepensa jest nietypowy. Farmer domaga się "oswobodzenia świń", zapewnienia im lepszych warunków życia, co też ma się wprost przełożyć na jakość pozyskiwanego z nich mięsa.
Kees Scheepens, który spędził życie na doglądaniu świńskich farm, ma kilka rad dla hodowców, które mogą znacznie polepszyć stan ich zwierząt.
Zwierzęta muszą dobrze jeść
Scheepens twierdzi z naciskiem, że świniom nie należy podawać do jedzenia byle czego. Sam karmi je odpadkami spożywczymi z pobliskiego ekologicznego supermarketu. Nieco przywiędła kapusta, przejrzałe mango i morele, soczewica czy zeschłe fasolki, nie nadają się do sprzedania ludziom, ale czynią cuda dla zdrowia i samopoczucia świń.
- Ludzie lubią dobrze zjeść, dlaczego uważamy, że świnie nie? - pyta Scheepens w wywiadzie udzielonym portalowi Oekolandbau.de. - Zwierzęta powinny dostawać pełen zestaw niezbędnych witamin. Pasze przemysłowe w większości wcale nie są dobre dla świń żyjących w hodowlach.
Ważna jest przestrzeń
Scheepens odkrył, że świnie chowane na swobodzie czują się o wiele lepiej niż te zamknięte w małych boksach w oborach. Świnia jest z natury ciekawska, lubi też grzebać w ziemi. Pewna doza swobody jest jej więc potrzebna do zachowania dobrego samopoczucia.
Świnie powinny też mieć na farmie wydzielone miejsce do załatwiania potrzeb fizjologicznych. Wbrew powszechnej opinii, świnie to czyste z natury zwierzęta, które najchętniej organizują sobie ubikację z daleka od legowisk. Problem polega na tym, że wielu farmerów nie dba o zapewnienie świniom odpowiedniej przestrzeni i wydzielonych miejsc do załatwiania się, przez co zwierzęta stoją we własnym brudzie.
- To naprawdę nic trudnego - mówi Kees Scheepens. - Wystarczyło wydzielić świniom osobne "wygódki" do oddawania moczu i kału. W zaledwie 5 dni nauczyły się, jak z nich korzystać. Dzięki temu cała farma jest teraz czysta, a świnie są zdrowsze i bardziej zadowolone.
Woda jest kluczem
Scheepens podkreśla także znaczenie swobodnego dostępu do czystej pitnej wody, jaki każdy farmer powinien zapewnić swoim zwierzętom.
- Świnie stresują się, gdy chce im się pić. Brak wody i pokarmu powoduje konflikty między zwierzętami, tak samo jak między ludźmi - mówi "zaklinacz wieprzy". - Zestresowane świnie podgryzają sobie ogony i uszy. Tymczasem ujęcie bieżącej wody pozwala zaoszczędzić świniom zmartwień. To tak oczywiste, że naprawdę dziwię się, że trzeba to mówić zawodowym farmerom.