Zmęczone, obolałe, ale ufne i łagodne. Dwie sunie przybłąkały się do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów
Nad ranem 9 czerwca do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów zawitali niecodzienni goście. Dwie sunie udały się tam na odpoczynek, schodząc z Tatr. Nie wiadomo, jak znalazły się w górach, ani też kto jest ich właścicielem. Psiaki były całkiem same, ale zachowywały się jak przyjaciółki na wspólnej wycieczce. Czyżby zwierzęta zostały porzucone?
Na zwierzęta natknęli się pracownicy schroniska. Zmęczone górską wędrówką sunie postanowiły odpocząć. Dzięki łagodnemu usposobieniu od razu zaskarbiły sobie sympatię wszystkich wokół. Ich pochodzenie pozostaje zagadką.
Zmęczone, obolałe, ale ufne. Psie przyjaciółki zeszły z Tatr
Historią podzieliło się na Facebooku schronisko w Dolinie Pięciu Stawów. Jego pracownicy natknęli się na sunie rankiem 9 czerwca i od razu zainteresowali czworonożnymi przyjaciółkami. Były same. Na szyjach nie miały obroży, więc ich pochodzenie pozostaje zagadką. Zastanawia szczególnie to, że w polskich Tatrach psy mają zakaz wstępu. Przyszły z Zawratu, wąskiej przełęczy oddzielającej Zawratową Turnię od Małego Koziego Wierchu.
Suczka kuliła się w kącie, ilekroć ktoś wyciągał do niej rękę. Psychiczne blizny sięgały znacznie głębiejGórka i Dolinka nie czekały długo na nowy dom
Znalezione sunie były zmęczone i obolałe. Postanowiono sprowadzić je na dół i zawieźć do weterynarza. Dostały także robocze, urocze imiona – Górka i Dolinka.
Przyjaciółki nie odstępowały siebie na krok, są do siebie bardzo przywiązane. Prawdopodobnie znają się od dawna i rozdzielenie ich nie wchodzi w rachubę. Łagodne i ufne sunie aktualnie szukają nowego domu, a ten, kto zdecyduje się objąć je opieką, dostanie je w dwupaku.
Jak się wkrótce okazało, znalezienie dla nich odpowiednich opiekunów trwało zaledwie dzień. W sobotnie popołudnie na Facebooku opublikowano wpis, z którego wynika, że Górka i Dolinka opuszczają schronisko i zaczynają nowe życie, oczywiście wspólnie.
- Bardzo Wam dziękujemy za zaangażowanie i wszystkie pełne troski wpisy, a najbardziej dziękujemy Balbinie Kiwacz - Wesołowskiej i Adamowi - już dziś przyjechali odebrać swoje nowe przyjaciółki - czytamy na profilu schroniska.
Niektórzy uważają, że powinny zostać w schronisku Pięć Stawów
Internauci byli rozczarowani, że schronisko szuka przyjaciółkom nowego domu. Niektórzy uważali, że najlepiej, jakby zostały w górach i służyły za atrakcję turystyczną.
– Ja myślę, że obie sunie byłyby mega zadowolone, gdyby dane im było pomieszkać w schronisku. Goście też byliby zachwyceni – pisze internauta.
– Już same wybrały wspólny dom. Niech razem zostaną w schronisku.
Inni słusznie zauważali, że góry nie są dobrym miejscem dla psów, które nie są natywne dla tamtejszej flory i fauny. Chociaż rzadko myślimy tak o naszych pupilach, mogą zagrażać mniejszym zwierzętom i roślinności porastającej teren.
– Schronisko leży na terenie parku narodowego i mimo że psiny przyszły tam same, to nie są naturalnie występującym na tym terenie gatunkiem. Trzymam kciuki za wspaniały dom dla obu dziewczyn! – napisała jedna internautka i tym samym rozpętała dyskusję.
– Jest w Tatrach po polskiej stronie wspaniałe schronisko, w którym stałym domownikiem od kilku lat kot. Uważam, że dla chcącego nic trudnego – zauważył inny komentujący.
Źródło: turysci.pl