Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Koty > Zawiesił budkę lęgową, ale nie takiego lokatora zapraszał do środka. Najgorsze obawy się potwierdziły
Joanna Kowalska
Joanna Kowalska 06.01.2024 12:26

Zawiesił budkę lęgową, ale nie takiego lokatora zapraszał do środka. Najgorsze obawy się potwierdziły

Budka lęgowa dla ptaków
Budka lęgowa dla ptaków, źródło: twitter.com/MONDAYSTORY

Harry Saddler jest ogromnym wielbicielem ptaków. Korzystając z tego, że mieszka w okolicy często odwiedzanej przez sowy, postanowił jedną z nich zachęcić do zamieszkania w jego ogrodzie. W tym celu na wysokim drzewie zamontował specjalną budkę dostosowaną do potrzeb ptaków. Miłośnik ornitologii nie spodziewał się, że zbudowane przez niego lokum zostanie praktycznie natychmiast zamieszkane, choć rozczarowało go to, kto został jego lokatorem. W trosce o dobro zwierząt należało zainterweniować.

Miłośnik ornitologii postanowił zaprosić ptaki do swojego ogrodu. Czekało go duże rozczarowanie

Pochodzący z Australii Harry Saddler jest autorem książek poświęconych zwierzętom oraz środowisku, dlatego wykorzystując fakt, iż mieszka w domku jednorodzinnym położonym tuż pod lasem, postanowił zaprosić do swojego ogrodu rozmaitych przedstawicieli dzikich gatunków. Mężczyzna jest miłośnikiem ornitologii, a szczególne miejsce w jego sercu zajmują sowy. Tym bardziej cieszą go regularne wizyty drapieżnych ptaków i naturalnie nie ma nic przeciwko temu, by dorosłe osobniki gniazdowały na należącej do niego posesji.

W tym celu Saddler zbudował budkę dostosowaną do potrzeb sów, a następnie powiesił ją na jednym z wysokich drzew rosnących w jego ogrodzie. Miał ogromną nadzieję, że przedstawiciele uwielbianego przez niego gatunku ptaków zainteresują się przygotowanym lokum. Nie spodziewał się, że budka zostanie zamieszkana jeszcze tego samego dnia, niemniej widok stworzenia, które wylegiwało się w drewnianym domku, bardzo go rozczarował.

"Była taka piękna". Smutne wieści z łódzkiego ZOO. W sędziwym wieku odeszła ulubienica odwiedzających

W budce lęgowej zadomowił się intruz. Kot stanowił zagrożenie dla prawowitych lokatorów

W budce przeznaczonej do użytkowania przez sowy zamieszkał ssak, który jest śmiertelnym zagrożeniem dla ptaków. Do drewnianego domku przymocowanego do drzewa wprowadził się… kot.

trt.JPG
Kot uznał, że budka jest idealnym miejscem na drzemkę, źródło: twitter.com/MONDAYSTORY

Aneksja budki przez dachowca zaniepokoiła Harry'ego z co najmniej kilku powodów. Po pierwsze, hobbysta doskonale wiedział, że ptaki nie zdecydują się na przeprowadzkę w miejsce, do którego z łatwością może dostać się polujący kot. Po drugie, sama obecność mruczka w lesie naraża wiele gatunków dzikich zwierząt, w tym ptaków, gadów czy płazów objęte ochroną, na niebezpieczeństwo. Po trzecie, kot pozbawiony opieki ludzi również może ulec wypadkowi, dlatego nie sposób nie przyznać, że sytuacja ta była niekorzystna dla każdej ze stron. Harry miał jednak plan, jak rozwiązać ten uciążliwy problem.

yuyt.JPG
Ornitolog bardzo zaniepokoił się widokiem kota we własnym ogrodzie, źródło: twitter.com/MONDAYSTORY

Mruczek-uciekinier wrócił do domu

Saddler niezwłocznie zrealizował swój pomysł. Postanowił zrobić nieproszonemu gościowi zdjęcie, a następnie opublikował je w mediach społecznościowych z pytaniem, czy ktokolwiek go rozpoznaje oraz prośbą o interwencję ze strony właściciela. Okazało się, że pomysł ten był strzałem w dziesiątkę. Już po kilku godzinach od udostępnienia postu skontaktowali się z nim opiekunowie mruczka, który zadomowił się w budce przeznaczonej dla sów. 

Zwierzak kilka dni wcześniej, korzystając z nieuwagi opiekunów, uciekł z domu, do którego później nie potrafił wrócić. Dzięki wzorowej reakcji miłośnika ornitologii zagubiony kot nie musiał spędzać kolejnej nocy pod gołym niebem, a jego opiekunowie nie mieli już powodów do obaw. Z kolei ptaki żyjące w sąsiedztwie Saddlera były nieco bardziej bezpieczne i miejmy nadzieję, że budka doczeka się docelowych lokatorów. 

Źródło: thedodo.com